Słabe pocieszenie z tym śniegiem, do obiadu zginie, u mnie około 2 cm
U mnie 1 człowiek 4 osiedla obrobi, w dzień śpi
Piontka pamiętam
Przykre
Współczuję, delegacje mamy zawieszone do wiosny, tracimy na korkach i objazdach
Romantyczne życie - podłoga, ściany biją, i sufit się znęca. Trzeba się czołgać / pełzać na brzuchu inaczej będzie pieczątka /.
Łobuz kocha najbardziej
Dziś ujrzałem pierwsze od tygodnia słońce. Już nie pada śnieg. Mróz minus 5 stopni. Od jutra odwilż
Jak odwilż, to piwem się nawilż…
U mnie - 15°C wszystko oblodzone, odwilż była na około godzinę potem po staremu, nikt nie posypuje chodników, samochodziki jadą max 10 km/h. Bezsens takiej jazdy i z zadymienia
A jeszcze poniedziałek trzeba przeżyć
To będzie najtrudniejsze
Pomyśl sobie, jakie masz szczęście.
W poniedziałek będzie powtórka, w pracy nic nowego - montaż w hali nieogrzanej i - 10°C, będą właściciele Niemcy z zapłatą za część pracy, pomruczą i pokiwają głowami i pójdą sobie. Cóż praca żle zaplanowana przez niemca / nie ta kolejność, jak było ciepło to pod dachem, a jak zimno to w zimnym. Przez to praca już po terminie i skończyć trzeba. Nawet polbruki układają i ściany murują .Ubranie się na cebulkę jest niewygodne, kawa stygnie w oczach, a chlebek ugryziony romantycznie trzeszczy. Takie życie, słabsi idą na kombinowane L 4. Żyć nie umierać
Jedyne szczęście że za darmo się nie męczę
Mówiłam, kupić waciaki zawczasu
Pamiętam
Nie przejmuj się. Poniedziałek w pracy to nie dostawa paczkomatem. Musi potrwać. No już. Czas spać
Żyję
Brawo ty!