Wolę bardzie romantyczny i słowiański wizerunek bocianów. Taki jak z obrazów Chełmońskiego.
I nie przyjmuję do wiadomości, że jedzą szczury. Nawet Madryt tego nie usprawiedliwia.
Bocian musi być tutejszy i jeść co upoluje na łąkach a nie gdzieś w dziczy na wysypisku.
Bocian to jak dobry odkurzacz z jedzeniem.
Wiele ptaków przystosowuje sie do warunkow miejskich. Papugi argentynskie w Barcelonie to do tego stopnia, ze z golebiami sie zaprzyjaźniły
Szkoda, że u nas są tylko gołębie.
Bociany mają zjadać żaby i proszę nie zmieniać porządku mojego świata.
Te papugi ładne, ale buduja gniazda posklejane ze soba, rekordowe to bylo cos na ponad setke lokatorów, pod spodem “spalona ziemia” i sa strasznie halasliwe.
Ponad 30 lat temu byla moda na trzymanie tego w domach, potem albo uciekly, albo ludziom sie znudzily? W kazdym razie oblicza sie, ze w Barcelonie i Madrycie zyje tego prawie 100 tys.
A sprytniejsze od golebi, tylko nie az tak płodne.
…i przynosić dzieci.
Gdyby do mnie na balkon, zamiast gołębi, przylatywały takie papugi, byłabym w siódmym niebie.
Ty się ciesz, że do Ciebie na balkon mewy i rybitwy nie przylatały, jak do mnie, kiedym w Polsce jeszcze był.
Wystarczy, że walczę z gołębiami. Brudzą na potęgę. Dwa dni nie wychodzę na balkon i już uznają, że to ich miejsce do życia i wydalania.
Mam coś dla Ciebie w tej materii herytiera… KLIK i już wiadomo.
One stadne, od razu miałabyś papuzi dom wielorodzinny
Do mnie w Hiszpanii na okno mewy przylatuja.
No patrzcie Państwo. Marzenia mogą się spełnić. Obym tego nie napisała w złą godzinę.
Balkon opanują mi papugi walczące o przestrzeń z gołębiami.
To te same co w Barcelonie. Cotorra na to mówią.
To juz sie chyba rozlecialy po calym swiecie, bo do Hiszpanii trafily ponoc z Argentyny.
Ciekawe jak dlugie mrozy znoszą i czy w ogole, bo dlugotrwale niskie temperatury i krotkie przymrozki jak maja co jesc im nie przeszkadzaja.
Piękny dzień. Bezchmurne niebo, dużo słońca. Ale noce mroźne
Mroźne noce som - to dobrze.Pifko na balkonie się schłodzi i lodówkę się odciąży.Niech sobie biedna odpocznie do czasu załadowanie jej nowymi butelczynami i puszkami.
Wciąż jeszcze ładna pogoda. Od soboty wraca zima.
Powoli zbliżamy się do weekendu
Czuję pewien niedosyt zimy i tęsknotę do weekendu. Chociaż to już nie te weekendy co kiedyś.