Ależ leci ten tydzień. Już czwartek
I wieloryby napasione czipsami w tipsach…
Podstępni okrutnicy.
Ale za to jacy sympatyczni
e…psychopatą zalatuje…ale może z tego wyjdzie 4-dniowy tydzien pracy takie marzenie
Spoko, niedługo poniedziałek po tym czwartku…
Gdzie on chodzi?
Pewnie w sklepie po piwo
Siedzi jeszcze w pracy, bo trudno mu się rozstać z koleżankami
No to lecimy mordeczki
Weekendzik czas zaczac. W zeszly bylem na Śląsku z wrazeniami muzycznymi, teraz siedzę w pociagu do Sopotu. Powrot w poniedziałek rano. Ahoj!
Czyli w Polskę idziemy… a @devil to by się poczuł do gospodarzenia a nie się ulatnia zawsze
On się nie ulatnia tylko napiwia!
…może się przy tym bed rottinguje po rozstaniu z humbakami …żeby nie umrzeć z tęsknoty
Wiaterek dziś mamy ale słońca nie brakuje. Wreszcie można oddychać rześkim luftem
No i radość dodatkowa: nie trzeba mieć masek. Nie były one jakimś wielkim uniedogodnieniem, ale bez nich jednak jest naprawdę świetnie i doceniać to możemy tylko dlatego, że wiemy już, jak jest z maskami.
Już się dzisiaj trochę natuptałam: na ryneczek po czarną porzeczkę i do dużego spożywczaka po płatki owsiane, ale fajnie było. Po obiedzie znowu wybędę na trochę, bo pogoda faktycznie idealna do łażenia i aż głupio w domu siedzieć.
Niedziela jak niedziela. Leniwa
Wyprsowałeś koszulę?