Czyli politycznie? Muszę państwu powiedzieć, że kiedy myślę o panu premierze Morawieckim, to przypomina mi się fenomen kota Schrödingera. Przypomnijmy, że był to kot, który jednocześnie był w pudełku, ale był też poza pudełkiem. Kiedy czytam, słucham, oglądam pana premiera, kiedy widzę, co wpływa do laski marszałkowskiej z jego strony, to mamy do czynienia z premierem Schrödingera
Mniej zainteresowanych stanem kota chciałabym uświadomic, że problem polegał na tym czy kot jest żywy czy martwy.
Mati ma trudne zadanie. Musi do końca grać swoją rolę. Mimo że publiczność przerzuciła się na inną obsadę i inny serial. To jednak nadal to samo uniwersum.
Nowy rząd też niewiele zrobi. Lewicy trudno będzie się dogadać z PSL i odwrotnie. Po drugiej stronie barykady będzie stał Duda. Można zapomnieć o KPO.
Muszę przyznać ze chyba na takiego polityka-gracza, czekalem.Juz dawno mówiłem ze on i Kosiniak to, jak na polskie warunki, klasa sama w sobie.
A ten artykuł przeczytałem z niekłamaną przyjemnością.Nie pamietam kiedy po raz ostatni,mialo to miejsce…
Kapitalny,ledwie skrywany humor inteligentnego mówcy.To jest po prostu powiew świeżego powietrza!Po grubiańskich i discopolowych latach minionej mam nadzieje, bezpowrotnie,wladzy…
Oby tylko tego nie zmarnowano i oby polskie piekło nie dało znać o sobie…
Aaa, tak sobie czasem zajrzę, zobaczyć co w trawie piszczy, zobaczyć, jak ludzie rzeczywistość postrzegają. Widzę, że podobnie jak ja i to mnie pociesza
Tak, jakiś powrót do normalności, bo w gruncie rzeczy dużo nie trzeba, żeby żyło się tutaj dobrze. Miejmy nadzieję, że się im ten entuzjazm za szybko nie wypali i że nie uda się zrealizować większości populistycznych obietnic.
Tego rodzaju obawy towarzyszą mi zawsze gdzie widzę choćby kilku Polaków
Teraz jest to tym ważniejsze że jakakolwiek szrama na obecnej koalicji i od razu wraca koszmar ostatnich 8 lat…
No tak, rozrosło się grono beneficjentów świadczeń wszelakich, gotowych poprzeć ciemną stronę mocy za każdą obietnicę… Z drugiej strony, jest nadzieja, że jak przetrwa chociaż jedna kadencja, to ta druga strona trochę się zmodernizuje (tu liczę na biologię) i już nie będzie taka groźna. Zwykli populiści i złodzieje nie są tak groźni, jak populiści i złodzieje, którzy mają jeszcze jakieś ideologiczne pobudki.
Zgadzam sie choć nie do końca wiem,jak Ty widzisz,gdzie ta subtelna granica ma przebiegać…
Bo nawet Korwin kiedyś mówił że nie można tak na pełen żywioł,że musi jakaś idea przyświecać…
No tak, całkiem bezideowo się nie da, jakiś kierunek jest zawsze. Niedobrze jest, jak się do władzy dorwie świr o totalitarnych zapędach, bo, jak widać, sensowny demokratyczny ustrój da się dosyć szybko rozmontować, a ludzie mają krótką pamięć…