Olejki eteryczne?

Używacie albo używałyście/używaliście olejków eterycznych?
Jeżeli tak, to jakich?

Zdecydowanie nie
Feromony i zapachy odbieram jak pies

Nie.

Na mnie nie działąją.Z drzewa herbacianego śmierdzi mi.Kupiłem na bazarku od murzyna jakiś dziwny.On (bo trochę umiał po polsku) powiedział:"Wy w Europie używacie jakieś badziewie i na wodę zakraplacie.Ja mam oryginalny z Afrki.Wystarczy 1 kroplę kapnąć na kawałek drewna i już.
Kapnąłem-rano gardło miałem wypalone :wink: (prawie).

2 polubienia

W prawie całym domu mam ozdobne buteleczki wypełnione olejkiem i do tych butelek mam powkładane patyczki. One “roznoszą” aromat w pomieszczeniu.

3 polubienia

To pewnie jakiś oszukany.

1 polubienie

To jakiś konkretny zapach olejek czy różne?

Terapia zapachem, kolorem? Wejde w temat @Aekimt
Ziołolecznictwo i czarnoksięstwo obce mi nie jest.

1 polubienie

I jedno i drugie.

Terapia i zapach to zalezy od stężenia smrodu :joy_cat:

1 polubienie

W każdym pomieszczeniu mam ten sam zapach, ale jak już się kończy mi w butelce, to przeważnie za każdym razem kupuję inny. Nie mam swojego ulubionego, akurat tu jestem wybredna i długo to trwa zanim wybiorę odpowiadający mi.

2 polubienia

A to o to chodzi?
Ja wole pachnące drzewem sandalowym incense sticks.Tak to sie tutaj nazywa i nie wiem jak to po polsku nazwać…
Podpalam a te patyczki się tlą,każdy ok. 45 minut

3 polubienia

Niektórem zamiast jakichś tam olejków eterycznych, proponowałbym tzw olej do głowy.

6 polubień

Sandałowiec
Ja to nazywam kadzidełko
O ile sie nie myle to właśnie tego podstawa

1 polubienie

No chyba tak.I to slowo chyba też wystarczy.

1 polubienie

Nie chyba a na pewno
Nawąchalam sie tego w Santiago de Compostela

Też wolę kadzidełka, a zapach o nazwie Darszan jest jedyny, niepowtarzalny i nie do podrobienia. Jest tak delikatny a jednocześnie tak piękny. Rzadko bywa i trudno go kupić. Jeszcze trochę mam, ale już dawno go nigdzie nie widziałam.

3 polubienia

A komu na przykład?Ciekawe!

Temy kadzidełkamy to mnie moja druga ślubna truła, ale piwem odrabiałem zdrowotne straty.
Jeszcze jakieś maty stosowała, ale i tak u normalnego lekarza musiała się leczyć. Jak mnie ucho się zatkało, to jakieś magiczne dymy puszczała mnie do tego ucha, ale byłem nadal głuchy, póki nie poszedłem do laryngologa, a on to ucho wziął i zwyczajnie po chamsku przepłukał, przedmuchał i słuch odzyskałem. :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

A kto umieścił w jednem zdaniu Love Story i ten tytuł od Mniszkówny? Za takie coś w pycho się należy. :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie