Ostatni taki Yes?

Kiedys ukazywala sie plyta"Going For The One",wydawalo sie ze to moze byc katastrofa w dobie punkowych szaleństw.
A jednak krytyka byla,podobnie jak publiczność,znacznie łaskawsza niz np. wobec Emerson Lake And Palmer.
Ba…Byli i tacy ktorzy taki YES,nazywali początkiem nowej odslony traktując pozniejszy album Tormato,jako rozwiniecie nowej idei…
A ja pozostane przy swoim.To ostatnia plyta YES w pelni brzmiąca tak jak to powinno byc w latach 70-tych.Potęzne chwilami brzmienie sąsiaduje z fragmentami subtelnymi…Yes i Genesis,jeszcze przez jakiś czas grali tak jakby świat wokoło wciąż byl taki sam,bez wiekszych zmian…
Czasem to sie sprawdza…Recepta na jakość?
Jakos tak pokrywa mi sie to “Przebudzenie” z dzisiajszym przejsciem z ciemnosci do światła.Nie pierwszy raz zresztą gdy muzyka wspiera ludzki wysilek pozytywnego widzenia,przesłania…

4 polubienia

I znów mi przypomniałeś fantastyczną muzykę, Wysłucham i wracam do biesiadnego stołu.

2 polubienia

Smacznego!
Od lat slucham tego utworu wlasnie w Wielkanoc.Potem to rozwijam za pomoca innych klasykow.Teraz jednak ciagle w pracy i czasem musze pospac… :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Też uważam te płyta za ich ostatnie arcydzieło, choć późniejsze Tormato bardzo sobie cenię

1 polubienie

Udanych przedsiewziec nie brakowalo.Bardzo lubie do dzisiaj ABWH czy kilka solowych projetkow.Lub Andersona ktory jakos idealnie zaczal pasowac do Vangelisa.
Procz Tormato,byla jeszcze zaskakujaco fajnie brzmiaca Drama…Tylko ze ten"prawdziwy" Yes to lata 70-te i do tego sie juz na sile nic dodac nie da :slightly_smiling_face:

1 polubienie

YEEES!!!
szkolne lata i jak w temacie?

sniadanko ?
a juz myslalam, ze tylko swingiem zyjesz? :wink:

2 polubienia

Ale gdzie tam :grinning:
Atom Heart Mother,Pink Floyd,od zawsze byla jedna z najwazniejszych dla mnie,plyt! I to sie nigdy nie zmieni.

1 polubienie

Dziś, z samego rana puściłem sobie tę muzykę.

2 polubienia

Jon Anderson spiewa jak slowik
ale kastrowany nie jest?

1 polubienie

By uczynić przebudzenie lżejszym? :wink:
Tez dobry pomysł…Mam wolne od środy wiec i o tym pomyśle…

1 polubienie

Nie przesadzaj.Jego głos ma jakąs tam skale,na co są odpowiednie okreslenia.Zresztą na pierwszych plytach gdzie jest nieco mniej typowego dla YES patosu,wcale tak"wysoko" nie było.
Geddy Lee z Rush,potrafil wyzej.Nie mowiac juz o facecie z Pavlov’s Dog Surkamp].Tego ostatniego,mimo wielu zachwytów w swiecie,jednak raczej nie polecam :innocent:

1 polubienie

W celu doznań przyjemnych i uzyskania lepszego nastroju.

1 polubienie