Ot,naszlo mnie wspomnienie

Jedno z tych nie do zatarcia…
Bylo jakoś kolo 1977 lub 78.A moze 79?
W poznanskim klubie"Od nowa",zagościła nieco zwariowana grupa Mungo Jerry.To ci od “In The Summertime”.
Ich pubowo bluesowe ciagoty,z tym nierozlacznym"honky tonk piano",porywaly od samego poczatku.Kiedy jeszcze Ray Dorsett zagral na harmonijce,odlot panowal calkowity!
Brytyjczycy przywiezli nam kawalek Ameryki…Wtedy,bezcenne!
Ray po koncercie wyszedl na zewnatrz i wszem i wobec powtarzał ze"tu jest jak u nas!!!".Co z półuśmiechem tarktowalismy jednak jako fajny komplement…
Czulem sie jak Wojciech Mann ktory mial szczescie oprowadzac The Animals po nocnej Warszawie,ponad dekade wczesniej…Oczywiscie wtedy jeszcze nie oprowadzalem.Bardziej bylem jako niesmiala gwardia przyboczna :wink:
Cytowane nagranie,Mighty Man,ma w sobie chyba wszystkie cechy stylu Mungo Jerry.Wtedy bylem wielkim fanem ich kompletnie przegranej plyty,“Impala Saga”.Jak ktos ciekaw niech sobie wygoogla,“Hello Nadine” :innocent:
Fajna grupa.Jedna z wielu wtedy,brzmiaca wlasnie tak lub podobnie.Czyli…Fajne czasy :wink:

3 polubienia

Miałem to na szpuli.

1 polubienie

Drugi raz słucham. Piękne wspomnienia… :yum:

1 polubienie

To byl dosyc specyficzny czas…Te fajne grupy wlasnie tracily popularność na zachodzie,na rzecz punków i nowej fali.
Ale w Polsce wrecz przeciwnie!
Ile my na tym zyskalismy,jest nie do przecenienia!!!
Czasem po cichu jak Mungo Jerry,czasem z racji najdluzszej trasy koncertowej jaka mozna sobie wyobrazic czyli Slade :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Slade, to było solidne uderzenie.

1 polubienie

Nie dla wszystkich niestety…W trakcie koncertu w Arenie,sluzby porzadkowe,tzw.brązowe koszule,kilka razy przerywaly koncert bo…ludzie nijak nie chcieli siedziec na krzesełkach!
No lac ich w morde :rage:
No to Holder,podobnie jak John Mayall,krotko do mikrofonu,“jak nie przestaniecie,przerywamy granie”.
No i dotrwalo to do konca…Zeby czlowiek na koncercie czul sie jak na manifestacji…Szlag ludzi trafiał!

1 polubienie

Ja ich znam tylko z płyt kaset, może i z radia, ale tego nie pamiętam.

1 polubienie

Moment…To co powyzej bylo o koncercie Slade.
Mungo Jerry nie zapelniliby Areny.

1 polubienie

Zrozumiałem.
Prawdę mówiąc, obu grup nie widziałem, na żywo.

1 polubienie

Obu nie zapomne nigdy.Mimo odmiennych nastrojów,odmiennych okoliczności,nie mowiac juz o cenie :upside_down_face:

1 polubienie

Tylko mogę Ci tego pozytywnie pozazdrościć.

2 polubienia

@collins02 bardzo będziesz na mnie zły, jak wstawię coś, co za mną chodzi kilka dni?
Raz kozie śmierć :stuck_out_tongue_winking_eye:

Lewis Capaldi - Someone You Loved - YouTube

2 polubienia

Moja córka to uwielbia…
Ale odpowiedz mi na jedno pytanie…Kategoria przeciez taka jak inne i nikt nie powiedzial ze tu ma byc bez przerwy o pisach i kaczynskich.
Dlaczego nie zalozysz swojego watku z takim numerem ktory"za Tobą chodzi"?
O ile nie jest to ten belkoczacy Sean jakis tam [Paul?],zawsze chetnie zajrze… :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Posluchaj niektorych popisow wokalnych Ray’a oraz jego solowek na fortepianie.
Czy to nie bylby fajny koncert gdyby kiedys tam,spotkal sie z Wojciechem Skowrońskim?
A jaki jam moglby byc potem!!! :kissing_smiling_eyes: :thinking:

1 polubienie

To już Ci teren przygotujemy, pod warunkiem, że mnie dadzą w odpowiednie miejsce, bo coś mam wrażenie, że plac dla mnie przygotowany nie będzie budził mego zadowolenia…, Święty, to ja nie byłem, ani zanadto moralny… :shushing_face: :grinning:

Dawno nie szukałam niczego nowego, nie ma sensu zakładać kolejnego wątku.
Zaniedbałam się muzycznie.

Ale nie fizycznie? :stuck_out_tongue:

1 polubienie

??? :thinking:
To chyba nie do mnie?

2 polubienia

Pewnie, że nie.

1 polubienie

Fizycznie wręcz przeciwnie.
30 minut bólu dało mi w kości,więc kilka tygodni temu zmieniłam sposób żywienia i taaadaaam.
To niesamowite jak organizm dobrze na to zareagował.

1 polubienie