Zachciało mi sie kupić pewną rzecz przez marketplace via fejsbuk…Wartość ok 100 funtów…
Nie kupiłem.
Byłem juz w trakcie przelewu a tu bank nagle wysyła ostrzeżenia o"wysokim ryzyku"oraz,co wydaje mi sie najciekawsze,o tym by pod ŻADNYM pozorem nie przelewać kasy z konta na konto,bezpośrednio.Z dopiskiem że"nawet gdy jest to konto zweryfikowane jako od dawna istniejące"
Gadałem z tym gościem i wydawał sie ok.
Dużo mówil o swych sprzedażach ale gdy wszedłem na jego fejsowy profil,nie było nawet jednego słowa o owej branży.Siłownia i debilne"rolki"ale dosłownie nic na temat przez nas omawiany…
To może coś znaczyć ale wcale nie musi…
Miewa ktoś tego typu doświadczenia?
Bank miał rację.
Jesli kupujesz w tym systemie to weryfikacja sprzedajacego jest trudna, a platnosci bezposrednio z konta lub kartą nie powinno się stosowac.
Optymalnie to za zaliczeniem pocztowym - jak nie chce to good bye lenin.
A jeszcze z FB???
Marketplace to bardzo popularny ryneczek i parę rzeczy już tam kupowałem.No i sprzedałem stary rower.
Tyle ze od drzwi do drzwi…
Jak tylko mogę ,unikam przelewów i wszelkiego"klikania".
Bank aby mieć rację,pewnie wie coś więcej…W sumie jednak,zdecydowanie przyznaje bankowi rację.
Jestem ich klientem juz 17 lat i NIGDY nie narzekałem.
Ja pisalam to w ogolnym sensie pojecia marketplace jako metody - czyli transakcji mniej lub bardziej cywilizowanych, ale zawieranych pomiedzy podmiotami prywatnmi A jest tego sporo, maja rozne nazwy, niektore sa lepiej kontrolowane, inne gorzej. Ale z reguły, jesli bank ostrzega to ma rację.
Nawet nie będę tego dalej rozgryzał bo decyzja juz zapadła.
Przyznam jednak że gdyby to nie był bank,uznałbym to za inwigilację.
Oni sa czasem lepsi od pegazusa