Mielismy trzy,nieco zwariowane okazje by,spojrzeć na naszą ekipe pod okiem nowego selekcjonera…
Facet zdecydowal sie na"zejście do piekieł"i z pewnością zdawal sobie sprawe ze nie ma najmniejszej mozliwosci dokonania cudu w ciagu paru dni.Ba!Nie ma takiej dyscypliny sportu w ktorej byłoby to możliwe.
Niemniej,mamy pierwszy odcinek gry o mundial za sobą i chyba kazdy,nawet ignorant z wszczepionym chipem obojetnosci i tumiwisizmu,JEŚLI oglądal mecze,potrafi sklecić pare zdań złożonych…
Bo jest o czym mówić!
Nierowny mecz z Węgrami ustawil nas obiecująco w tabeli [czego nie rozumie jakis zupelny prawdziwek piszacy dla wp… ]
Męczący mecz z Andorą gdzie wlasciwie tylko mozna stracić,w sytuacji gdy kazdy pretendent do awansu"tez wygra".No i starciliśmy… Lewandowskiego…
I wczorajszy mecz ktory nie pozwala mi chwilowo myśleć o niczym innym…
Strasznie bylem ciekaw,co z tego wyniknie…Zagrac tam gdzie nikt nie wygrywa bez najlepszego pilkarza?Drużyną w ktorej 1/3 pilkarzy uporczywie kopala pilke do tylu przez ostatnią dekade albo i wiecej?Czy to czasem nie tak jak zagrac w hokeja z Rosją na Łużnikach?
Od razu powiem ze moja ocena jest pozytywna a chwilami bardzo pozytywna!To co Polacy zagrali wysokim pressingiem przez pierwszych 9 minut,wprawilo mnie w szok.Tego oczywiscie nie wytrzymaliby nawet Niemcy z czasu Kaltza,Rummenige czy Hrubescha…Ale juz samo"nakazanie" takiej gry przez Souse stanowi zmiane jakosciową o jakiej nie potrafilem wczesniej marzyć!
Owszem…Miedzy 27 a 33 minutą mogło dojśc do 2-3 bramkowej katastrofy ale Szczęsny i znakomity Bednarek [mecz życia w kadrze?] zrobili co do nich należało…Karny na powtorkach byl watpliwy,za to reka Maguire’a w pozniejszej fazie,wrecz oczywista…Szkoda panie sędzio!
Jedyne co mnie wnerwilo to brak Józwiaka w wyjsciowej “11”.Ale moge zrozumiec ze na przeczekanie pierwszej fali Sousa wybral defensywnego pomocnika…
Po przerwie ukazalo sie cale okrucieństwo pilki noznej…Ten ewidentny mecz walki i wyczekiwanie na błedy,domagal sie wrecz zegramistrzowskiej dokladnosci i cierpliwosci.To co Milik zrobil nie naciskany pod koniec meczu,mozna skwitowac różnie.Odkladam jednak mściwość na bok by zauwazyć ze Lewy w tej pozycji nie pudluje.Nogą,pietą,kolanem…Nie wazne.Milik zaś nie wiedzial gdzie jest bramka Napastnik?
Sprawdzilo sie to czego balem sie przed meczem.Ze bramka moze paść po dośrodkowaniu.Z ta roznicą ze mialem na mysli Kane’a i Maguire’a strzelajacego glową…Ale to juz teraz nieistotne…
Po meczu…Chyba nigdy nie sluchalem w takim napieciu studia,mimo iz nie bylo Linekera [on ma kontrakt z BBC-ten mecz lecial na ITV].
I zgadzam sie calkowicie w ocenie obu trenerow.Oczywiscie Southgate,gdy wreszcie ochłonął,byl bogatszy o punkty a nie o nasz niedosyt.Jego zachwyty nad Moderem,Jozwiakiem czy Krychowiakiem brzmialy jednak uczciwie.Tym bardziej ze Dickson i Wright,mowili to samo.W skrocie?“Wrociliśmy z baaaardzo dalekiej podrózy”
A Sousa?Tez zadowolony.I ja mu sie nie dziwie.Jest coraz mniej dziur czy niewiadomych.Teraz przerwa do jesieni i to wlasnie,bedzie prawdziwy sprawdzian dla Portugalczyka.Przede wszystkim wszczepic raz na zawsze taką waleczność jak na Wembley! Jesli tak jak on,deklaruje sie walke o zwyciestwo w kazdym meczu [brawo!!!] to trzeba w kazdym meczu wychodzić ze skóry.Anglicy nie muszą niczego udowadniać…My wrecz przeciwnie!
Jeszcze raz komentatorzy…Gratulowali Brighton i Derby County,polskich zakupów.A tego wlasciwie nie slyszalem nigdy…Kolejna,wielka przyjemność!
Trzymam kciuki za Paolo!Podoba mi sie ten uklad.Podoba mi sie gdy widze ze obie strony CHCĄ! Byle tylko polskie pieklo w osobach pismakow i tzw. działaczy oraz nieutulonych w żalu,przedstawicieli polskiej mysli szkoleniowej,nie zaczęli tradycyjnego"rycia".Na razie felietony Tuzimka,pomijam milczeniem…
Bez peanow pochwalnych - Sousa jest fachowcem. A pilka jako sport zespolowy wymaga stworzenia druzyny.
A tego nie zrobisz pare tygodni. Zmiana mentalnosci to sprawa dlugotermonowa, Żydzi potrzebowali 40 lat pobytu na pustyni.
A, ze mamy wysyp znaffcuff futbolu w postaci newsolapow i “bylych reprezentantow” ? W polskim piekielku to normalne.
Powiem szczerze, że wielkim fanem piłki nożnej nie jestem a z braku czasu ostatniego meczu nawet nie obejrzałem, jednak po komentarzach jawił mi się w mediach niezbyt optymistyczny obraz naszej piłki kopanej. Jednak Twoja analiza dała mi całkowicie nowe spojrzenie na sprawę. Poza tym przyznam się, ze zaimponowałeś mi znawstwem tematyki i analitycznym podejściem.
Jestem za Sousą, zdecydowanie. Brzęczyka nawet nie porównuję do nowego trenera naszej reprezentacji, bo to byłaby profanacja.
Pierwsze 10 minut meczu w naszym wykonaniu, to już ręka Portugalczyka. Niestety, później chłopaki dali się całkowicie zdominować przez piłkarską jakość, jaką są Anglicy i to 1:0 jest najniższym wymiarem kary. Dość powiedzieć, że praktycznie nie było, ani jednego strzału na bramkę Anglików, a faktycznie, to żadnej akcji ofensywnej. W środku pola bezradność, obrona, byle wybić piłkę jak najdalej. Nie zgadzam się z collinsem, że karny był wątpliwy. Moim zdaniem był ewidentny, a do tej sytuacji doprowadził Zieliński, który usiłując grać do tyłu, idealnie podał piłkę rywalowi, a ten zaraz obsłużył Sterlinga, który w sekundy po podaniu był na naszym polu karnym i tam dwukrotnie faulowany został.
W drugiej połowie, po zmianach, sytuacja się o tyle poprawiła, że w polu nasi zaczęli nawiązywać walkę i zmusili Anglików do błędów. Jednym z nich był błąd ich obrony na tyle duży, że się wyrównało. Moder zachował się tu znakomicie. Jóźwiak szalał. Moim zdaniem, obaj już powinni być kadrowymi pewniakami. Dobra gra polskiej drużyny trwała kilkanaście minut i powoli sytuacja zaczęła się psuć. Anglicy zaczęli powracać do gry, a nasi odchodzić. Widzę tu winę “starych” zawodników. Sousa im zalecił jedno, a oni i tak swoje. Jeszcze raz muszę tu Milika wspomnieć, który na polu karnym Anglików "sfaulował"Piątka, którego główka nosiła poważnie znamiona gola. Zawsze byłem za Krychowiakiem, ale w tym meczu nie podobała mi się jego gra. Ze starych, jedynie Glik na obronie robił, co mógł. Do straty drugiej bramki nie mam pretensji do naszej obrony, bo Anglicy przeprowadzili wzorową akcję i tu chyba każda drużyna byłaby bezradna. Na plus dla naszych, jest to, że wreszcie umieli skonstruować kilka groźnych sytuacji na przedpolu przeciwnika. Dwukrotnie zabrakło piłkarskiego szczęścia.
Mimo krytyki z mej strony, widzę światło w tunelu. Zapalił je Sousa. Jeżeli nasi zrozumieją o co mu chodzi, będzie dobrze. Przewiduję spore czystki w naszej drużynie i pożegnanie kilku świętości. Gdybyśmy tak zagrali w pierwszej połowie, jak w drugiej, ten mecz mógłby być nawet wygrany, a przynajmniej zremisowany. Niestety, fatalne 35 minut pierwszej połówki, to zmarnowany czas, którego nie dało się, niestety, odrobić.
Mimo wszystko jestem optymistą, głównie przez Sousę i naszą młodzież. W dalszych rozgrywkach są w stanie odwrócić niekorzystną sytuację. Widać, że im, naprawdę się chce. Jestem przekonany, że w odwrotności do starych repów, będą “gryźć trawę”. To widać.
Pozwolę sobie na jeszcze jedno pytanie. Co by było, gdyby zamiast Brzęczka, naszą reprę poprowadził ktoś taki, jak Sousa? Albo on sam. Od początku przez przez eliminacje do ME. Przypuszczam, że to Anglicy mieliby spore kłopoty wczoraj.
Nie tylko"normalne" ale i niebezpieczne.Rozsiedli sie w “renomowanych” miejscach [portale,gazety] i zatruwają zycie choć lekarzami nie są zadnymi i nikt jeszcze nie zaproponowal niczego co mialoby taki znak jakosci by przekonac wszystkich.
Za to psucie,ktore jest bardzo łatwe,kultywują z taką pasją ze mozna w tym widziec wrecz próby sabotażu.
Jaki jest tego cel teraz,w ukladzie 3 meczy zaraz po przejeciu ekipy po trenerze ze statusem ligowego średniaka,nie wiem.Do tego mieszanie pojec i ostentacyjne ignorowanie najoczywistszych faktow.Tymi glupotami czasem zajmuja sie ludzie normalni jak np. Kasperczak ostatnio ale…To za maly odpór.
Też się temu dziwię. To chyba tylko w Polsce.
Dawno juz nie mialem takiego komfortu w ocenianiu i ogladaniu ale to juz inna sprawa.W koncu to Anglia
No i mam te przewage w pewnym sensie bo lige moge oglądać po 2-3 godziny dziennie w ramach tzw. match of the day.Kopalnia wiedzy oraz przede wszystkim,ucztra jesli chodzi o podejscie do pilki.
Nie oglądałem nigdy ligi włoskiej i nie wiem jak tam gra Zieliński, ale ciągle czytam że jest to przyszłość dla polskiej piłki… Czego nie widzę w meczach reprezentacji… Nawet wczoraj załapałem się na ostatnie pół godziny meczu i miałem okazję zobaczyć jak w beznadziejny sposób stracił piłkę xd Może jak zwykle dostanę odpowiedź że jestem jakimś niedzielnym znafcom Januszem ale nie widzę żeby to był jakiś wielki punkt naszej drużyny…
Jednak bardzo sie tutaj roznimy.Nigdy nie lubilem Krychowiaka ale wczoraj zagral chyba jedyny mecz w ktorym mi sie podobal…Odwrotnie do tykajacej bomby zegarowej jaka byl Glik.
Karnego widzialem na powtorkach ponad 10 razy bo dla Angoli tez nie byl oczywisty.Brak VAR-u psuje sprawe bo w tym przypadku wszystko zalezalo od ujecia.Przxy jednym byl karny,przy innym Sterling pociagnął noge po trawie co jest idealnym sposobem na wywrotke…
Za to karny po rece Maguire’a byl juz na 100%.Zmienil lot pilki,nie tylko ja uderzył…Szkoda.
Na Wembley przegrywają wszyscy.Czasem,raz na iles lat,pada jakis remis.A o pressingu pisalem wyzej.Jesli ktos sie na to decyduje i to na Wembley,bardzo ryzykuje.A my stracilismy bramke jedynie po karnym.I wtedy gdy bylo zle [a bylo dla mnie tylko przez wspomnianych wyzej 6-7 minut] byl jeszcze Szczęsny Tez pilkarz i to o klase lepszy od swojego vis a vis.
Sousa zaryzykowal zamiast murować.Wielka chwala mu za to bo tylko pressing wymusza bledy i pozwala na strzelanie goli jesli grasz u przeciwnika a masz do dyspozycji przewage jedynie w ambicji i bramkarzu.
Stosujac pressing nie mozna mowic o pozniejszej"winie".To jest jak w kolarstwie.Kto na trasie probuje rozerwac peleton pod gore,potem odpada a nie finiszuje w czolowej grupie.
Akurat im blizej konca,gral coraz lepiej.Bral ciezar gry na siebie,potrafil obok Jozwiaka,przytrzymac piłke…
Szkoda ze nie widziales co sie dzieje gdy wraca stare w postaci gry wzdluz wlasnego pola karnego!Tak malo nie stracilismy 2 goli a byla to robota Rybusa,Helika i jeszcze kogos z dwucyfrowym numerem…
Co do karnego, to obstaję przy swoim. Też te powtórki oglądałem do bólu. Ręka
Anglika ewidentna. Nie pisałem o niej, bo Już Ty to zrobiłeś. W mojej ocenie, Szczęsny był najlepszym zawodnikiem na boisku. A z Polaków, Jóźwiak i Moder.
Popraw to bo mnie zwaliles z nóg
“Szczesny najlepszy a z Polaków…”
Jesli dalej analizowac to niepokoi mnie generalne tył.Jak juz pisalem w innym miejscu,Bereszynski nie istnial przeciwko Sterlingowi ale z Kanem sobie radzil calkiem,calkiem…Tak jednak moze byc od biedy w ataku ale nigdy w obronie!
A to co mi sie najbardziej u Anglików podobalo to wychodzenie z wlasnego pola.Szeroko i szybko.Tyle ze to są lata gry i trenowania do upadlego.Tu faktycznie[raz jeszcze,brawo Sousa!] tylko pressing moze cos dać ale do tego Polacy muszą wejść na znacznie wyzsze obroty niz 10 minut zdrowia.Tego nikt nie wytrzyma dlugo ale 10 minut to za malo.
Anglicy zagrali gaz w pierwszej polowie a w drugiej tez im sie nogi plataly i to tez jedynie pod pressingiem.Ale okazalo sie ze nawet na Wembley mozna strzelic i troche pograć.Byla spora szansa na Wembley i czkawka mi sie odbija ta idiotyczna główka Milika przypominająca…pchniecie kulą…
Milik koncertowo stracił jeszcze kilka piłek.
Co mam poprawiać? Szczęsny był dla mnie najlepszym graczem tego meczu. A bramka mieści się na boisku.
A Jóźwiak i Moder w polskiej drużynie.
Besserwiserow na swiecie dostatek, ale jeszcze kwestia podejscia - jesli jest to krytykanctwo (a nie krytyka)i do tego podlane sosem zlosliwosci, niecheci i zawisci to faktycznie w Polsce mozna nazwac to chlebrm powszednim.
Nie tylko w sporcie.
Spadek po komunie w postaci “dzialaczy sportowych” ma sie dobrze.
Takich ludzi gdzie indziej nazywa sie czesto po imieniu - biznesmenami lub przestepcami i kretaczami (jesli biznes zamienia sie w ustawke lub bankrutuje)
Napisales jakby Szczęsny nie był Polakiem:))
Poza Włochami,jakos nic spektakularnego na miare polskich tzw. działaczy,do mnie nie dotarło…Oczywiscie nie poluje na tego typu wiadomosci ale afery jesli są,same sie znajdują…Na ogół
A jest to faktycznie spadek po komunie,pastwisko dla wszelkiej masci parweniuszy i kryminalistów.
Jeszcze pare lat temu,taki sie przykleił do Warty Poznań…