Papcio Chmiel nie żyje..... miał 97 lat :(

Na jego “Tytusach” wychowało się kilka pokoleń młodzieży, szkoda, że nic już nie narysuje [*] Miał niesamowita inwencję twórczą, wymyślał różne dziwne pojazdy, którymi podróżowali młodzi bohaterowie: wannolot, koń mechaniczny, odrzutki, mielolot:
obraz

4 polubienia

No to mnie ubiegles, bo wlasnie mialam wstawic pytanie.
image

2 polubienia

W dzieciństwie i młodości “Tytusy” czytywałem, często do serii wracając po jakimś czasie. Papcio Chmiel w swych komiksach wiele różnych smaczków przemycił, które dopiero na pewnym etapie dojrzałości dało się zrozumieć i docenić.

3 polubienia

Czytałam namiętnie swego czasu - lubię ten klimat. Mam większość części. Niestety te najnowsze już były mniej śmieszne. W każdym razie zachowałam dla synów, może nawet kiedyś zyskają na wartości :wink:

3 polubienia

Fascynował mnie ten komiks do końca szóstej klasy. Później mi zobojętniał.
Ale Kajko i Kokosz do tej pory mi się podoba.

4 polubienia

Kajko i Kokosz, Thorgal, Asterix.
Tytusy kiedys mnie bawily, sentyment do nich mam, ale jakbym miala wybierac to sklad na podium podalam wczesniej…

4 polubienia

Nie znosilem komiksow.Nigdy.A wyjatek byl jeden.Tytus,Romek i Atomek…To arcydzielo trafilo do mojej wyobrazni do tego stopnia ze dzielilem napotkanych ludzi na podobne"typy".Taki"Atomek",trafil mi sie kiedys w Anglii,co bylo nieco klopotliwe ale i zabawne.Sam bowiem jestem calkowitym przeciwienstwem wszelkich “atomków” :innocent:
Piekna i trudna dosyć,do opisania historia.To trzeba zobaczyć

3 polubienia

To były żywotne, twarde pokolenia. Nie to co my. Miękkie, wegańskie faje w rurkach z iPhonami.

2 polubienia

Ja role komiksow docenilam pozno. Sama wolalam ksiazki, komiksy byly uzupelnieniem. Ale komiks o kapitalne narzedzie jak chcesz dziecko nauczyc czytac. oczywiscie jak nie bedzie skladal sie z dymkow wow, boom i podobnych…
image

2 polubienia

No ok.Ale co to są za nalepki ktore zalączyłaś?

Dymki uzywane w komiksach - onomatopeje. Te akurat w jezyku angielskim.

1 polubienie

Jedynym komiksem, który uwielbiam jest, właśnie dzieło Christy. Drugim, który mi się podobał, to Asterix i Oberix. Jeżeli o dzieciństwo moje chodzi, to Tytus. Inne komiksy w zasadzie mogłyby dla mnie nie istnieć.

1 polubienie

Najpierw był Tytus a potem Thorgal. Thorgala uwielbiam.

3 polubienia

@okonek @birbant Miłośnikom kotów polecam mini komiks Miłozwierz https://m.facebook.com/Milozwierz/posts/?ref=page_internal&mt_nav=0

1 polubienie

@collins02 Fajnie wyglądałyby tego typu naszywki na “dżinsie”.

Ja Thorgala lubię. Jak już miałbym uwielbiać, to jako heretyczny heteryk - raczej Aaricię … chociaż nie. Strażniczka kluczy zdecydowanie bardziej jest w moim guście. :grin:

2 polubienia

Ja bardziej jestem teraz miłośnikiem żbików, ale, w sumie to też koty. Trochę większe i cięższe, na pierwszy rzut oka wyglądają, jak wyrośnięty domowiec. A w domu zachowują się też, jak domowe. tylko żrą 2 razy tyle. Mój dopiero ma półtora roku i waży 7,2 kg. Rosnąć będzie jeszcze półtora roku. Ale przymilny jest i sympatyczny. Żeby jeszcze tych kretów, wiewiórek i innych zwierzątek i ptaszków na podwórko nie przyciągał, toby było idealnie. Dziś rano szczur pod progiem.

1 polubienie

Ja jakos do amerykanskich supermanow przekonania nie mam.

2 polubienia

A Simon’s cat?

1 polubienie

Znam. Też fajny. Śmieszny.

2 polubienia