Miała wyniki, coś nie wyszło, ale żeby się zabijać Przecież można robić inne rzeczy…może ją w domu cisnęli …
A rodzinka? Pewnie jak braciszek, zamiast pocieszyc i dac parcetamol to wspominal jak swietnie sie biegało? W domu powieszonego nie mowi sie o sznurze…
Łatwo powiedzieć, ale jakbyś straciła możliwość robienia tego co kochasz?
21 lat, to jeszcze bardzo młoda osoba, może bardziej wrażliwa, może nie znalazła wsparcia w rodzinie, czy znajomych. Straszna tragedia, szkoda dziewczyny.
P.s. nie przeczytam całości, bo każą mi usunąć blokera, nie mam tyle samozaparcia, by oglądać reklamy
Czasem ludzie przegrywają ze swoimi głowami
Może trener ją cisnął Są przypadki zawodników, którzy się przerzucają na inny sport korzystając z tego, co już wypracowali.
Nie wiem. Nie zdążyła dotrzeć do końca ciemnego tunelu by dostrzec światło.
W tamtym klimacie? To ja się dziwie, ze tam oni wszyscy się na depresje nie wykonczyli?
Co z tego, ze latem biale noce, jak tego swiatla nawet wtedy na lekarstwo? Jedzenie też podławe. W kazdym razie do tego cholernego kiszonego sledzia czyli bomby biologicznej i klopsików z IKEA mnie nie przekonasz.
A co do wsparcia?
Może za późno się ktoś zorientował? Bo czesto tak jest - czlowiek sukcesu i nagle depresja? To niemozliwe
Bywa czesciej niz sądzimy.
Brak wsparcia od strony bliskich powoduje takie nieszczęścia.
Nie tylko. Czasem bliscy chca dobrze, a tu trzeba fachowca.
No to chcieli jej dobra, tylko dała je sobie odebrać Jak człowiekowi się sypnie w życiu to potrzebuje jakoś przeorganizować koncepcję a nie każdy jest gotowy na wzrost posttraumatyczny.
Ponoc każdy ma jakąś granice wytrzymalosci. Ale wiekszosc jej nie dożywa, bo naturalnym zejsciem byłoby samobojstwo.