Autor,zmarly bodaj pod koniec lat 70-tych,byl i chyba pozostal,ekspertem od czasow kolonialnych w Indiach,przede wszystkim.
Jego styl,bedacy mieszanina historii z gaweda,na tej historii opartej,jest czyms co ostatnio lubie szczególnie.
Cytowana powiesc to dzielo faceta,rozpartego w fotelu,dzierzacego fajkę i snujacego swa opowieść tak,by jednocześnie poznac czytelnika na dobre ze swymi bohaterami.To wydaje się znacznie wazniejsze od samej akcji…
A i tej niczego nie brakuje…Jest rok 1942.Trwa wojna,widmo japonskiego nazizmu zaglada brytyjskim posiadlosciom.Jednocześnie w Indiach do glosu dochodzi M.Ghandi oraz Nehru,dwaj całkowicie odmienni politycy,dzialacze,dodatkowo o odmiennym pojmowaniu wojny i samego w niej,udzialu Hindusow.I tej historii nie da się ujac w skrocie…
Wewnetrzne konflikty doslownie na kazdym kroku,wzmocnione kastowoscia tego niemal sredniowiecznego narodu,koszmar kobiet,religijny przedsionek piekla,uprzedzajacy powstanie Pakistanu…Nie wiadomo nawet,co w tym tyglu,uznac za najwazniejsze…
Ale to tlo.
Na pierwszym planie mamy nastepujace po sobie,gwalt na samotnej Angielce,dokonany zbiorowo a takze morderstwa i pobicia na innej Angielce oraz towarzyszacym jej,hinduskim dzialaczu charytatywnym…Sledztwo,wywiady,spoleczne podzialy,cofniecia w czasie az do povzatku wieku…
I jakos się w tym czlowiek nie gubi!!!
Pioro autora gietkosci wrecz wybornej,postawa nieprawdopodobnie wrecz,obiektywna…Ale nie jest to pisarstwo dla kazdego.A juz w szczegolnosci,nie dla odbiorcy wspolczesnych mediów.
To literatura do której obecna poprawność polityczna z pewnością nie pozwoli tworcom np.kina,powrocic…
Tym bardziej dlatego ze to solidna nauka historii regionu ktory jeszcze nie tak dawno temu,niemal decydowal posrednio,o obliczu swiata…
W kazdym razie,mnie to wciagnelo.A analiza postaci i ich motywow postepowania,jest po prostu genialna.
Polecam,nie tylko anglofilom😊
2 polubienia
I znów przypomniałeś mi książkę, którą czytałem ca 40 lat temu, jak nie wcześniej. Autora bardziej pamiętałem niż jego książki, a teraz przypominam sobie jeszcze jedną jego powieść; Dzień Skorpiona, która kojarzy mi się z tym, że jest kontynuacją Klejnotu w Koronie, ale bardzo odległą od Klejnotu.
Będę sobie musiał to odświeżyć.
W ogóle, ostatnio za mało czytam.
2 polubienia
Myślę że warto.
Ja jedynie żałuję trochę że ta powieść trafiła mi się w czasie zbyt szybkiego chwilowo, życia…
I pewnie będę do niej wracał…A może poszukam w domu,owego "Dnia Skorpiona"bo to kolejna,traktowana jako jedna z 2-3 najważniejszych,jego powieść.
W każdym razie,w antykwariacie nie powinno być problemu.
1 polubienie