Czy załamanie piramidy finansowej jaka sa biura podróży? A może jedno i drugie plus możliwości internetu jako narzędzia planowania wakacji czy podroży?
Kiedy i czy korzysyaliscie z takich uslug?
W to ostatnie nie za bardzo wierzę, ponoc Neckerman w Niemczyech zawiesil działalność.
P.S. samoloty z Alicante od rana startują jeden za drugim…
Wisi mi to zupełnie. Nigdy w życiu nie korzystałem i nie zamierzam korzystać z tzw. “package holiday”. Zawsze wolę sobie coś zaplanować i przygotować sam, to też jeden z elementów podróżowania i poznawania świata. Nie wyobrażam sobie, żebym podróżowanie miał traktować jak zwykły towar, który kupuje się w sklepie.
Ja ci powiem tak. Wyobraź sobie staruszka po kilku zawałach, z zaawansowanym rakiem płuc, cukrzycą, AIDS i Bóg jeden wie jakimi jeszcze innymi potencjalnie śmiertelnymi chorobami. Któregoś dnia staruszek zjada lekko nieświeżą kiełbasę, dostaje sraczki i umiera. I to jest bardzo dobra analogia do wpływy Brexitu na Tomasa Cooka…
Zdarzyło mi się skorzystać z usług biura podróży przy rezerwacji przelotu czy innego środka lokomocji (mieli lepsze wyszukiwarki, zanim weszły one do powszechnego obiegu) ale wyjazdy od dziecka jeszcze z rodzicami były zawsze na własną rękę i na w miarę kontrolowanego “wariata”.
Udział w planowaniu wyprawy mieli wszyscy. Oczywiście wymaga to trochę wysiłku przy przygotowaniach. Ale owszem byłam na kilku wycieczkach zorganizowanych do DDR w czasach postwojennych w latach 80, ale z nas kiepski surowiec był, bo zwykle się z przewodnikiem i kierownikiem wyprawy spotykaliśmy się czasem na posiłkach i na początku tudzież końcu wycieczki.
Wczasy FWP i pochodne też nie dla mnie. Ale to inny temat.
Mam podobne doświadczenia i wspomnienia. Z drugiej strony rozumiem też tych, którym się nie chce nic organizować, a chcą po prostu odpocząć i nic nie robić. Tylko że do tego nie potrzebuję żadnej egzotyki, last minute, przedpłat, dalekich lotów. Wystarczy wykupić sobie pobyt w hotelu w jakimś spokojnym miejscu, do tego wyżywienie i można leżeć cały dzień i tylko zgłaszać się na posiłki.
Można by powiedzieć, że optujesz za y trzecim rozwiązaniem? Staruszka uśpić nawet sporym kosztem bo będzie jeszcze gorzej? Na szczęście etyka dotyczącą eutanazji ludzi nie dotyczy gospodarki.
A ja się zastanawiam jak na to zareguja hotelarze, którzy w wielu przypadkach, oderwanie od koryta systematycznie wypelnianego przez biura podróży będą musieli podnieść jakość usług i zadbać o klienta? A przede wszystkim go znaleźć?
Brytyjska gospodarka nie ma za czym płakać. Przecież cały model finansowy Thomasa Cooka polegał na braniu pieniędzy z Wielkiej Brytanii i wydawaniu ich w innych krajach.
No niezupełnie, może kiedyś był pomyślany jako sposób dotowania kolonii i innych tubylców, żeby metropolii nie najechali? Lepiej było im stonkę turystyczna zrzucić
Być może. Ale ‘kiedyś’ już było i minęło. Teraz Thomas Cook jest w likwidacji. Lepsze kawałki zostaną tanio wykupione przez konkurencję i w ten sposób przywróci się im opłacalność. Gorsze kawałki mają szansę zniknąć akurat wtedy, kiedy gospodarka jako całość nie jest w kryzysie. Przyjemne to nie jest, ale mogło być znacznie gorzej.
Przy obecnej technologii wszystkie biura podróży będą musiały zmienić sposób działania.
A dobytek fizyczny czyli hotele, samoloty nie przepadna, ktoś to zagosoodaruje. Poszkodowanym aż tak nie będą nawet kraje gdzie turystyka jest przemysłem, chętni się znajdą, a obie strony zaczną próbować dogadywać się bez pośredników. Pewnie będzie to wymagało zmian w prawodawstwie i ubezpieczeniach.
A jeśli tak się zastanowić to te pakiety, zwłaszcza w Hiszpanii zaczęły się robić zwyrodniale i kłopotliwe dla gospodarzy (niekontrolowane pijaństwo, afery w celu wyludzaniu odszkodowań za nieistniejącego zatrucia etc.). To znam, ale jak dodamy różne formy seksturystyki chowane pod dywan?
Kolos okazał się być na glinianych nogach i trzeba przyznać, że upada widowiskowo.
A te, które będą działać w formule pakietów - myślę tu o azjatyckich głównie, pozbeda się konkurencji.
Lato w Anglii bylo wyjatkowo upalne w zeszlym roku.Nie wiem o jaki procent spadla sprzedaż letnich eskapad ale podobno byly to ciezkie pieniądze…
Dzisiaj rano rozmawialem z dwoma Angolami i…Oni nie byli zdziwieni.Twierdzili ze to powinno sie wydarzyc rok temu…Ze firma jest staroświecka…Ze przeciez w sytuacji gdy zysk spadl,nikt nie bedzie do tego dokladal itp…
Co jest oczywiste i proste do zrozumienia.Ale…chociaz nie korzystalem z ich uslug,nic nigdy,zaden zwiastun do mnie nie dotarl.