Plazing naging?

Znam niejedno plemię, w którym również dorośli chodzą bez tekstyliów, co oczywiście nie jest głupie.

No teraz to pojechalas po bandzie.)))

3 polubienia

Pamietam jak Jula sobie stope rozciela…

Mnie tez to zdziwilo…

1 polubienie

We Wloszech,wiekszosc plaz jest prywatnych i co rano,chlopaki grankami przeczesuja plaze.
Ale za wejscie trzeba placic.
Ale lepsz to niz rozcieta noga.

2 polubienia

W Hiszpanii praktycznie plaz prywatnych nie ma. Placi sie za wynajem lezakow np.
ale wszystkie oznakowane jako strzezone sa codziennie czyszczone. Na te dzikie to z wlasnymi grabkami trzeba. Ale nawet tam sa kontenery na odpadki.

1 polubienie

Akurat jezdze w miejsce,gdzie jest osrodek,przy osrodku i to sa ich plaze,koszt wejsvia mam wliczony w oplate domku.jak rowniez,parsol,lezak,czy lozko plazowe.

1 polubienie

Co kraj to obyczaj. U mnie plaze ogolnodostepne, a urbanizacje (osrodki) najczesciej maja swoja strefe z mniejszym lub wiekszym basenem, jak hotele)

1 polubienie

Mnie nie dziwi, ja nie wierzę. Jeśli się zdarzyło, to nie jest to norma, trend. JAK dla mnie, jest to napisane w pogoni za sensacją - już nie pierwszy raz na tej stronce :frowning:

1 polubienie

Hotele to nie moja bajka.
Prefetuje ostodki kampingowe.
Wynajmujemy domek,gdzie sa dwie sypialnie,w pelni wyposazona kuchnia z jadalnia,lazienka i maly taras,oczywisvie klimatyzavja tv,w pakiecie oraz plaza z akcesoriami…

Tu raczej tak wynajmuje sie apartamenty. A podalam przyklad hotelu jako wlasnie strefy prywatnej. W urbanizacjach czasem jako uzupelnienie bywa kort i strefa dla dzieci. I oczwiscie parking.

1 polubienie

Takie tez sa,jednak lepiej czuje sie na kampingu,
Kazdy ma swoje preferencje.

Dobrze, ze byl ratownik, bo krew sie lala!

1 polubienie

Norma to na pewno nie jest…

A w życiu! Mój syn zawsze hasał w majteczkach na plaży, Mało tego, nawet kiedy go przebierałam z mokrych majtek w suche za każdym razem zasłaniałam go ręcznikiem i traktowałam jak siebie :wink:

3 polubienia

Kiedyś mojej córce weszłam do łazienki, a ona miała wtedy może 7_8 lat i spojrzała na mnie z oburzeniem i mówi do mnie: “mamo, gdzie mi tu wchodzisz, ja tu myje moje ciało!” :sweat_smile: Padłam! No ale wyszłam :smiley:

5 polubień

Tez tak mialam z Jula ale 8-9 lat! No i nie wchodzilam!

1 polubienie

Juli raz sie zdarzylo zdjac majtki: z wrazenia jak pierwszy raz zobaczyla morze! Ale jak zaczelam sie smiac to natychmiast wlozyla (miala 4 lata):slight_smile:

3 polubienia

Co śmieszniejsze teraz biega przy mnie bez stanika, a czasem i bez gaci :smiley:
Ale wiadomo o co chodzi, dzieci w pewnym wieku juz budują swój teren prywatny, swoją intymność i jest to naturalne. Chyba że są wychowane w sposób naturalistyczny, czyli gdy mama i tata również paradują przed nimi na golasa.

3 polubienia

:smiley:
@elsie, bo najlepsza, (i najskuteczniejsza w dodatku) metoda wychowawcza wobec dziecka, to umiejętnie zadrwić z zachowania czy jego głupiego pomysłu, albo zawstydzić.
Ja w taki sposób uchroniłam syna przed tatuażem, który jako wczesny nastolatek chciał sobie popełnić, gdy wielkie boom nastało na te “upiększenia”.
Żadnych gadek umoralniających (a te najgorsze wg mnie, nuuuuda panie :stuck_out_tongue: i skutek wręcz odwrotny ), tylko lekceważąco skwitowałam ten pomysł słowami, “ale siara, daj spokój. Z takim obciachem chcesz chodzić przez całe życie?” No i poskutkowało :wink:
A nawet jeśli teraz coś by mu strzeliło do głowy, to spoko, jego świadomy wybór, bo jest już dorosły, ale póki co wcale się na to nie zanosi :slight_smile:

3 polubienia