Płód jest niezależnym bytem czy własnością kobiety?

Wziąłby się abepe zamknął.
Albo sam dzieci rodził. Przy obecnym postępie transplantologii ma na to szansę.
Owieczek sobie nie potrafi wychowac i sięga po terroryzm panstwowy?

Piekło to stosunkowo nowy wynalazek, a mądrali należałoby przypomniec św. Tomasza z Akwinu (jego status “doktora kościoła” jest niepodwazalny) i uznanie
dusza pojawia się u płodu po około 40 dniach w przypadku mężczyzn i około 80 dniach w przypadku kobiet
Ciekawe jak ten mizogin płec chciał sprawdzać?

Zresztą miedzy jednym a drugim łykiem piwa sobie poczytaj

Co do “własności”?
Kolego to sprawa “producentów”.
Ale w ogolnym rozrachunku decyzja powinna należeć do kobiety.

Po mojemu dziecko jest własnością matki. Do 18 lat

A o ojcu zapomniałeś?

1 polubienie

No nie przesadzaj, moze nie odrywać siłą od cyca, choc nie wszystkie matki karmią, to jako “córeczka tatusia” będę bronić co najmniej polowy udziałów w tej własności dla taty.
Poza tym 18?
Ja uwazam, ze nastolatek tak orientacyjnie ok. 16 lat to już nie dziecko. Myslec potrafi abstrakcyjnie.
Kwestia tylko nauczyc go odpowiedzialnosci. Natomiast kwestia ciąży? Do znudzenia będę powtarzac - uswiadomienie i antykoncepcja. Problem aborcji będzie marginesem.
Zwiazanym z genetyką czy przestepstwem.
Ale jak sie wszystkiego zakazuje nie proponujac nic w zamian, nawet przyslowiowej szklanki wody? To kolego @Devil zamiast spokojnie popijac piwo zbiera Ci się na pytania bez odpowiedzi.
Rownie dobrze - czy kobiety w ciąży nie nalezaloby w ogole ubezwlasnowolnic, bo część z nich pije i pali???

Kiedyś Niekryty Krytyk żartował o aborcji aż do 18 roku życia dziecka :grin:

1 polubienie

Temat do zartow to nie jest, ale znam takich co do (niestety smierci w wieku 50 lat) przy mamusi i to dobrowolnie.
Nie było to, ze nie miał swojego życia, pracowal, w porywach i jak mu finansowo przyżarło to nawet “garsoniere” wynajmował co by się po hotelach nie…
Ale nie zmienialo to faktu uzaleznienia.
To juz jego stara wzdychała, że moglby wzorem starszego brata w końcu się ożenić…

Moim zdaniem kler Kościoła Katolickiego nie powinien wpływać na stanowienie prawa, a skupić się na misji określonej w Biblii, czyli nauczaniu. O ile wyrażenie zdania i określanie co jest grzechem jest jak nabadziej na miejscu, o tyle podporządkowywanie wszystkich swej woli stoi wg. mego mniemania stoi w sprzeczności z nauką Biblii. Bóg dał człowiekowi wolną wolę i z tej woli powinna wypływać wiara i przestrzeganie jej nakazów, nie z przymusu.

3 polubienia

3 polubienia

A co do samego Devilowego pytania, wg. mnie od samego zaplodnienia jesteśmy zbiorem indywidualnych cech zapisanych w naszym genotypie i celowe przerwanie ciągłości rozwoju takiego indywidum jest przerwaniem ciągłości czyjegoś życia. Fakt, że przez pewien okres to życie jest zależne od organizmu kobiety nie zmienia faktu, że każdy płód ma potencjał zostania jednostką ludzką, jaką udało się zostać każdemu z nas tu obecnych. Cały problem w tym, że człowiek będący w macicy nie ma możliwości sameu się bronić. A tych co się nie bronią zazywyczaj o zdanie się nie pyta…

Powiedzmy, ze tu potencjal jest duży.
Czasem nawet za…?
Jestesmy fragmentem przyrody, a po to Bozia rozum dala, żeby jak pojawia się problem to sprobowac rozwiazac lub szukac konsensusu. A nie tworzyć nastepne.
Może zacząć od szacunku dla tego życia, które jest zdolne do samodzielnego (w miare) przetrwania?
Kwestie etyczne?
Hmmm, niestety jest to sprawa umowna.
O ile dobrze pamietam jak pojawiły się pierwsze tabletki antykoncepcyjne to w Japonii byly one zakazane. Przerywanie ciąży nie. A kwestie moralne? Ich filozofia życia tego nie przewidywala .

Prezerwatywy? Maja dwa oblicza i tu religie zabraniajace używania środków antykoncepcyjnych maja dylemat - bo nie ma lepszej ochrony przed HIV
Co proponuja? NIC
W sensie dosłownym i w przenosni.