Jasne, żeby zrozumieć, że ono świecie, że jest źródłem wszelkiego życie, że jest w nim Bóg, żeby je podładować jak w filmie: W stronę słońca
Polecam na niedzielny wieczór ów film.
Jasne, żeby zrozumieć, że ono świecie, że jest źródłem wszelkiego życie, że jest w nim Bóg, żeby je podładować jak w filmie: W stronę słońca
Polecam na niedzielny wieczór ów film.
Głupi, mógł przecież lecieć nocą!
Ćmy tez lecą do światła.
A z tym Ikarem? To czy nie było tak, że latanie mu sie spodobalo i chcial ciagle wyżej? I nie przewidział konsekwencji?
Oglądałem. Film niezły ale trochę filozoficzny i przegadany.
Ja polecam film “Mr Nobody”.
Nie podałeś żadnych danych to sobie sam poszukałem…
I,jeśli dobrze zrozumiałem,uwolnienie sie od wpływu Obcego,wtedy,w 2007 roku,przerastało twórców.
Sorry,to nie moje klimaty i chyba odpuszczę.
Słońce w wszechświecie jest małą nic nie znaczącą kupką gazów. Określa się ją jako białego karła, czyli gwiazdy, która jest w fazie dążenia do swego końca. Taka jest rzeczywistość niefilozoficzno - filmowa.
Ale dlaczego w układzie tej gwiazdy na jednej z planet powstało nasze życie, to już inna sprawa.
Nawiewali z wyspy ojciec i syn.Ikar poprostu sobie za wysoko przez przypadek podfrunął i już.
Później zaczęto do tego dorabiać jakieś teorie filozoficzne.
Dawne społeczności ludzkie zwyczajnie czcili to słońce, było to ich centrum życia, nadziei, etc.
No właśnie to życie zakrawa o cud. Jak to było możliwe…
Sądząc po wielu najstarszych znanych budowlach mniej lub bardziej megalitycznych (Stonehenge) Słońce zawsze było zwiastunem zmian pór roku - czyli na podstawie jego ruchu mozna bylo rozplanowac dzialania. Wczesniej, w czasach kiedy jeszcze ludzie nie wprowadzili pomyslu na osiadły tryb życia byla tym obserwacja faz Ksiezyca. Do dzis oba systemy funkcjonują.
A, że zrobiono z tych zjawisk bogów czy boginie?
Bo tak naprawde to ja znam tylko jeden zdecydowany okres kiedy Słońce bylo jedynym bogiem - Egipt za Echnatona, ale monoteizm się wtedy nie przyjął.
Ano zawzięło się i zrobiło…
Joooo, niewiarygodne :)))
Ja też kiedyś bym tak samo pomyślał, ale kiedyś czytałem kilka baśni braci Gimm bezpośrednio przetłumaczonych z niemieckiego i w szoku byłem, jak ugrzecznione i uproszczone są współczesne ich adaptacje.
Tak,wiem.Znalazłem…Zostawię sobie ten link bo lubię w kinie atmosferę niepewności,i strachu…Ale powtarzam,to nie moja “półka”.
Basnie braciszkow to gotowe horrory
W sam raz lektura dla dzieci
Nasze Słońce jest żółtym karłem. Mając 4,6 miliarda lat, jest mniej więcej w połowie swojego świetlistego życia. W wieku około 8 miliardów lat, po wyczerpaniu się zasobów wodoru, przekształci się w czerwonego olbrzyma i swoją wielkością osiągnie orbitę między Ziemią a Marsem. Ciepło będzie niepomiernie. Za kolejne 2-3 miliardy lat, czyli w wieku 10-11 miliardów lat nasze Słońce zdobędzie status białego karła.
Tak, zółtym karłem, pomyłka moja. Poza tym też to wiem o czym piszesz.
Ciekawe, że są tacy, co boso po Słońcu chodzą. Tylko po jaką cholerę?
Jak nie wierzysz, to kolega @harmonik Cię objaśni.