Podoba Ci się kapitalizm, bezmyślnie liczący na zyski z biznesu?

na 126 p były tylko zapisy

Na Polonezy też. Powtarzam, nie było żadnej różnicy w sposobie w nabywaniu aut. Żyłem w tych czasach i też kupowałem.

tyle ze na polloneza czekało się jak na telefon… 20 lat:)

1 polubienie

Lata 80.
Do salonu samochodowego sieci POLMOZBYT wchodzi klient.
-Dzień dobry, Poloneza chciałem kupić. Czerwonego. Dla żony.
-Płaci Pan kartą, czy gotówką? Zapakować jako prezent? Może kokarda?
-Jasne,że gotówką. I zapakować z wielką, czerwoną kokardą.
-Oczywiście. Przygotujemy komplet dokumentów. Proszę przyjść jutro.

Nazajutrz klient pojawia się w salonie sprzedaży sieci Polmozbyt w towarzystwie żony ubranej w frywolne futerko.
-Dzień dobry. Chciałem odebrać Poloneza i kluczyki do niego.
-Przecież mówiłem Panu, by Pan przyszedł jutro.
-:confused:

3 polubienia

Byla roznica talon na malucha bywal forma przekupstwa
Polonez to za zaslugi

1 polubienie

I na mieszkanie, i na malucha, i na fiata.

Od razu można było kupić samochód na giełdzie o wiele drożej, niż państwowa cena, albo od kogoś bezpośrednio.

A bony były tylko dla uprzywilejowanych, którzy mogli je komuś sprzedawać i dochodziło do takich absurdów, że bon był droższy od nowego auta.

2 polubienia

Nie było talonu ma malucha.
Był na 125
na poloneza
i na chyba 127

1 polubienie

Talon i bon, były tym samym.

W 1980 roku, mój tato kupił Skodę na giełdzie.

Tu masz rację, bo maluch szedł na przedpłaty, a bony dawano za zasługi. Jakie, to insza inszość. Nie zmieniało to niczego w systemie sprzedaży. Albo giełda lub od kogoś, albo czekać na termin kupna, który przesuwano z tzw przyczyn obiektywnych.

1 polubienie

@birbant co do wielu rzeczy? Mieszkanie to watroba do tylu.
Ciagle sa kraje gdzie dolar jest na zasadzie dobra pożądanego i to bardzo

1 polubienie

Mam kilku znajomych z dawnego DDR.
Wierząc w obietnice, na Trabanta czekało się 10-12 lat. Po tym okresie wkład pieniężny, który się uzbierało, okazywał się niewystarczjący, co skutkowało przedłużeniem okresu oczekiwania o kolejne lat pięć.
Niektórzy nie doczekali, bo nie doczekali.

.a w międzyczasie zaprzestano produkcji.

:confused:

3 polubienia

Czyli trabant z “mojego obrazka” był dla obywatela z DDR mniej dostępny niż ten merc dla kogoś z RFN. Mój Ty Boże …
I są debile co jeszcze chwalą socjalizm … To dopiero trzeba mieć pustostan między uszami :flushed: Pustostan podwójny, (!) bo się tym chwalą w necie …

3 polubienia

Obywatele RFN, aby powiększyć stan posiadania, musieli wykazać się zasobnością portfela. Coś za coś.
Obywatele NRD oprócz zasobności portfela, musieli wykazać się dużą dozą cierpliwości.

.której w końcu zabrakło.

2 polubienia

Ruska propaganda zrobiła swoje z tym to jak z fanatyzmem religijnym

2 polubienia

Kretyn najwyraźniej nie jest w stanie pojąć, że kapitalizm to antyspołeczny idiotyzm bezmózgowców, nie potrafiących pojąć, że zysk w ekonomii nie może istnieć, więc to system dla idiotów poszkodowanych na umyśle.