Pomyślmy czy jest prawdopodobne, aby Księżyc przy swej

ogromnej masie tryliardów ton, mógł od tysiącleci tak dokładnie krążyć wokół Ziemi, gdy jakakolwiek większa siła pochodząca od masy Słońca, Ziemi lub innych Planet, zniweczyłaby dokładność tego krążenia, a nawet samo krążenie…

Co Ty bredzisz?
Proponuje powtórkę z podstaw fizyki tak na poczatek? Żłobek, co bys opiekunce z kołyski nie wypadł

Muszę więcej wypić by to sobie wyobrazić

2 polubienia

Dziwne,że on tak krąży i nic…ale pewnie spadnie na ruskich…

2 polubienia

To znaczy rozdęte ego z wyraźnie zaznaczonyn srodkiem ciężkośc?
Harmonijnym???

Szanse sa przyziemienie na Pacyfiku. Ale Syberia? W koncu ten tunguski wybral lądowanie nie wodowanie?

1 polubienie

@harmonik pomyśl, czy jest prawdopodobne, że w tych wymyślunkach skoncentrowałeś się jedynie na masie Słońca, Ziemi i Księżyca, całkowicie ignorując odległości pomiędzy nimi.

Pod koniec XVII wieku niejaki Sir Izaak Newton wydedukował i opisał matematycznie prawo powszechnego ciążenia, które określa siłę, z jaką przyciągają się dwa oddalone od siebie ciała.

image

Prawo powszechnego ciążenia stanowi, iż siła przyciągania dwóch posiadających masę ciał jest proporcjonalna do iloczynu tych mas i odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między nimi.

Podstawmy więc do wzoru
masę Ziemi m1 = 5 972 200 000 000 000 000 000 000 kg
i masę Księżyca m2= 73 477 000 000 000 000 000 000 kg
i pomnóżmy te wartości.
W liczniku tego ułamka pojawi się więc iloczyn m1 x m2 o skromnej wartości
438 819 339 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000

Teraz mianownik.
Ogólnie wiadomo, że średnia odległość Księżyca od Ziemi to
r=384400 kilometrów. Ta wartość do kwadratu to
147 456 000 000

Dzieląc iloczyn m1 x m2 przez r podniesione do kwadratu otrzymamy siłę, z jaką wzajemnie przyciągają się Ziemia i Księżyc

Jest to 2*10^20 Niutonów, czyli
2 000 000 000 000 000 000 000 N

Obliczmy teraz siłę, z jaką przyciągają się Słońce i Księżyc. Łatwo nie będzie, bo biorąc pod uwagę masę Słońca i odległość Księżyca do Słońca tych zer będzie w uj i troszeczkę.
Po szybkich rachunkach prostą matematyką wyszło mi, że siła z jaką przyciągają się Słońce i Księżyc, to
4 340 000 000 000 000 000 000 N, a więc ta siła jest ponad dwa razy większa niż siła z jaką Ziemia przyciąga Księżyc.

Dlaczego więc, skoro Słońce przyciąga bardziej Księżyc niż robi to Ziemia, Księżyc dalej orbituje wokół Ziemi i nie ucieka w kierunku silniej przyciągającego go Słońca :thinking:

Z pomocą przychodzi nam zaawansowana dynamika dwóch ciał.
Newtonowi już podziękujemy za nieocenione zasługi dla ludzkości i przywitajmy Josepha Louisa Lagrange’a.
Ten gość stwierdził i matematycznie udowodnił, że pomiędzy dwoma ciałami istnieje punkt, w którym siły wzajemnego przyciągania się równoważą. Umieszczone w tym punkcie trzecie ciało C będzie przyciągane z jednakową siłą przez ciało A, jak i ciało B. Na tkwiące w tym punkcie ciało C nie dominuje ani siła przyciągania ciała A, ani siła przyciągania ciała B. Ciało C pozostaje w spoczynku, bo ani ciało A, ani ciało B nie jest w stanie przeciągnąć go na swoją stronę.
Takie punkty nazywamy punktami libracyjnymi lub po prostu na cześć ich odkrywcy punktami Lagrange’a.

Ale dlaczego Księżyc nie poleci w stronę Słońca, tylko kurczowo trzyma się matki Ziemi :thinking: Przecież ogromne Słońce przyciąga go ponad dwa razy silniej.

Otóż punkty Lagrange’a w układzie Ziemia - Słońce znajdują się w odległości 1,5 milionów kilometrów od Ziemi. Wszystkie ciała znajdujące się w odległości mniejszej niż 1,5 mln kilometrów od Ziemi, będą mimo większej siły przyciągania przez Słońce, przyciągane ku Ziemi. Wszystkie ciała znajdujące się w odległości większej niż 1,5 mln kilometrów od Ziemi, będą przyciągane przez Słońce.
Księżyc, jak już wyżej wspomniano, oddalony jest od Ziemi o 0,384 miliona kilometrów, a więc znajduje się w strefie dominacji grawitacyjnej Ziemi.

.od wieków i na wieki i basta.

Twoja naukowość ignoruje iluzję ludzkiego świata naukowego. Ta ziemsko-ludzka naukowość ignoruje fakty nie tylko istnienia Wszechświatów Równoległych, ale i fakty miliardów Galaktyk naszego Wszechświata Równoległego z miliardami Gwiazd. Na Twoim miejscu nie traktowałbym nauki poważniej, niż jako iluzję.

Trudno nie docenić Twojego starania w przedstawienie tematu.

Możesz dlugo .
Grochem o :laughing:sciane kolega i tak bedzie udawadniac, ze kilogram pierza to nie to samo co kilo żelaza.

Oczywiście, zż nie to samo. Spuść sobie na jedną stopę kilogram pierza a na drugą kilogram żelaza. Wtedy porozmawiamy :slight_smile:

Stare, ale jare :rofl:

1 polubienie

Aczkolwiek worek żelaznych wiórków?