Telemann, Koncert na altówkę G-dur

Botticelli, Wiosna
Lubie ten wieczny optymizm anielskich postaci Botticellego…Do teraz nie zdjąłem ze sciany małego kalendarza z Włoch,z"Narodzinami Wenus"
[2019]
Nie interesowalem sie nim zanadto ale na podstawie dzieł,jesli w ogóle mozna wysnuc takie wnioski,byl to chyba szczesliwy człowiek.
No bo jak tu sie nie uśmiechnąć,widząc “Wenus i Mars” ![]()
A mialem okazje widziec to w Londynie…“Bajko ty moja”,jak mawiała pewna bajkowa postać ![]()
“Narodziny Wenus” dostałam od jednego z moich profesorów, po jego podróży do Włoch… Ach, te wspomnienia!
Znamy go? Znamy, znamy, ale chetnie jeszcze raz posluchamy
Bardzo lubię barok…