Czajkowski, Eugeniusz Oniegin (Walc)
Zoffoli, Walc
Czajkowski się nie czaił
i fajną muzę walił… ![]()
Bardzo podoba mi się ten obraz, widzę go po raz pierwszy.
Ja pierwszy raz słyszę o takim malarzu… ![]()
Zawsze wolałabym żyć w przyszłości, niż w przeszłości. Ale dla tych stroi, balów mogłabym zrobić wyjątek ![]()
Czajkowski, jak zawsze piękny, obraz też mi się bardzo podoba.
Ach, te stroje… Ale był kłopot ze zdejmowaniem… ![]()
A co tam, zaryzykowałabym ![]()
Panowie musieli mieć cierpliwość… ![]()
Nie liczac utrzymanie higieny w tych stertach zakładek, falbanek i koroneczek
A azotoksu wtedy nie znano.
Higieny też nie,
Stąd WSZY i nie tylko…
Od mycia można umrzeć. Tak jak od świeżego powietrza…!!!
Wy, to umiecie sprowadzić człowieka na ziemię. Przecież wiem o robactwie, ale… nie można przez chwilę pomarzyć o takiej kiecce i prawdziwym balu???
Panowie po prostu kiece zarzucali panience na głowę i już u celu byli.![]()
Ale do pieszczot w takich fatałaszkach średnio się nadawały.
Fakt, majtki były nieznane w tamtech czasach. Czyli cóś za cóś…
![]()
Angelo Zoffoli…Przypomina troche cytowanego tu Zatzke lub Johna Seargenta…Wloski malarz końca XIX wieku…Przeszło mi to kiedys przez rece ale ogólne wrazenie wszystkich obrazow zlewających sie w jedno
Co do Seargenta to podobienstwo dotyczy wybranych dziel jak Rosina czy Poranny spacer.I moze Gondolierzy…
Zoffoli jednak prawie"nie wychodził’ z takich salonów wiec ta moja teoria moze sie wydawac ciut naciągana.
Ogólnie,lubie takie senne zamglenie.Przy jednoczesnym zachowaniu wszelkich detali…
Raz a dobrze… ![]()