Mozart, Wesele Figara (Se vuol ballare)
Francesco Hayez, Pocałunek
Dawno sie tak o tej porze nie uśmiałem,jak dzisiaj,widząc ten"pocalunek"
Toż to…Errol Flynn,calujacy Olivie De Havilland!
Po całunek:
Przewidzial…
Niedawno byl dowcipek na tema pisma…
Poranek bez kultury? Nie da się.
Figaro, a jakże, klasyk.
A ten obrazek całkiem fajny jest. Przypomniał mi, jak pierwszy raz, tak naprawdę pocałowałem koleżankę. A po dwóch latach, też w wakacje, to już nie tylko pocałowałem. I, żeby nie było, żem jakiś młodzieńczy napaleniec był, bo to “więcej”, nastąpiło tejże koleżanki zdecydowaną inicjatywą. Ja wtedy 17 lat miałem, a ona 18.
Można powiedzieć, że od pierwszego pocałunku, do do “tentego”, upłynęło sporo czasu.
To ja jednak bylam opozniona…