Beethoven, Fidelio (O Gott! Welch ein Augenblick!)
Lawrence Alma-Tadema, Antonio y Cleopatra
Beethovena świetnie się słucha.
Kleopatra z Antoniuszem nieźle sobie podokazywali, póki niejaki Oktawian się nie wtrącił.
Ani obrazu, ani autora nie znałem do tej pory.
A ja tak sobie posluchalam tego Beethovena i sobie pomyslalam “co to za cudowny sopran”. Okazalo sie… ![]()
Obraz jak z filmu
A muzyki poslucham potem bo teraz mam w uszach muzyke relaksujaco-uspakajajaca
Ja mialam relaksujace ptasie mleczko…
A ja mam fazę na chałwę. Faza jest, chałwy brak.
Ooo, do niedawna mialam chalwowe fazy! I byla!
Wiktorianski malarz o ktorym przyznaje,zupelnie zapomnialem.A to on namalowal jeden z najbardziej zapadajacych w pamiec portretow Ignacego Paderewskiego…
Malarz ten zapatrzony byl w starozytnosc i portret ten zaskakiwal.
Ale dla mnie nawet bardziej ciekawe bylo to,iz Lawrence arcyciekawie laczyl malarstwo z przed stuleci,z nowym spojrzeniem,bez uciekania w awangarde.W efekcie coraz blizej bylismy owej fotograficznej wrecz dokladnosci oraz,co widac na tym obrazie,arcyciekawym "na rowni"traktowaniu pierwszego jak i drugiego planu.