Beethoven, Fidelio (Jetzt, Schätzchen, jetzt sind wir allein)
Munch, Autoportret z butelką wina
Dobrze ze jestem pierwsza, wiec moge sobie pozwolic na spokojne wysluchanie muzyki i snuc refleksje nad obrazem, zanim pojawia sie zartownisie
Dobrze ze Beethoven naisal tylko jedna opere. Zastanawia mnie, czy ktos sie pokusil przedstawic to bez slow. Wydaje mi sie ze byloby to bardziej atrakcyjne i bardziej by do kompozytora pasowalo. Staralam sie wiec jak moglam sluchajac tego odrzucic slowa. Nawet mi sie czasem udawalo
Obraz do tej opery nie pasuje, ale moze intuicyjnie dobralas obraz do muzyki bez slow. To by pasowalo bardziej. Chociaz nijak sie ma munchowska melancholia do poteznej i mimo choroby optymistycznej muzyki Beethovena. Tak wiec byloby to na zasadzie przeciwienstw? Zatem dwaj bardzo rozne, ale jakze znaczace postacie roznie zmagajace sie z przeciwnosciami losu
Podoba mi się ten obraz.
Masz racje: po prostu obraz zrobil na mnie wrazenie! A swoja droga to sie ciesze, ze Beethoven do oper sie nie zabieral…
Mnie tez!
Smutny taki, moze dlatego, ze butelka jedna…?
Powód do smutku poważny.
No i"nadejszła wiekopomna chwila",w której przyszło mi stanąć samemu przeciw wszystkim.
Poza dość intrygującą twarzą,nic mi sie tu nie podoba.Trudno,to nie dla mnie.Pewnie przyświeca temu jakaś filozofia ale jesli nawet nie zastanawiam sie,ile krochmalu poszlo na te obrusy to i tak tych dwóch[dwoje?],sterczących dokladnie jak “Jacek i Agatka” raczej mnie śmieszy niz interesuje.
Najwazniejsze, ze Ci sie nie podoba. Znacznie gorsza bylaby obojetnosc…
Hmmm…Racja.Oczywiscie.
Choć jeszcze gorsza bylaby sytuacja gdyby żona chciala to miec w salonie
Musze Ci przyznac racje!