Gounod, Faust (Scena finałowa)
Denis Forkas Kostromitin, Szatan
A poranna kultura nadal pod znakiem Mefistofelesa.
Obraz widzę po raz pierwszy. Szatan szatańsko namalowany.
Musi byc szatanski…
Właśnie wypiłem sobie szatana i jadę na Niemcy lodówkę zaopatrzyć, bo tylko jakaś nędzna ilość piw mi w niej została. Całe kuszanie wyszło.
Ale, ogolnie rzecz ujmujac, uwazam, ze taki diabel to musi byc piekny i mlody. W przypadku mezczyzn raczej diablica. No bo, na zdrowy rozum, kto dalby sie kusic takiej maszkarze???
Uuu, dobrze ze sie w pore zorientowales…
Szatan, zanim nim został, był ulubionym aniołem Boga.
A, faktycznie. To MUSIAL byc piekny!
Prawie, jak ja.
Dobra, zmykalski jestem. Wypad, birbant, bo w lodówce same prześwity.
Jutro nadrobie zaleglosci kulturowo-dobranockowe
a teraz
Bardzo dobra decyzja, a-a-a…
A tak w ogóle…Czy to nie jest maska z ekranizacji Upiora w operze?
Z tego co wyczytalam to nie. Ale jak masz informacje to z checia poczytam!
Nie mam alem wzrokowiec i identyczna byla w jakiejs ekranizacji.W serialu tv…
No i wierz tu w to co napisane…
Jeszcze znalazlam cos takiego:
KLIK
czyli wyglada raczej na obraz, ktorym posluzono sie w tej ekranizacji.