Czajkowski, Capriccio włoskie
Van Gogh, Kwitnący ogród
Tyle kwiatów a motyla żadnego ! Czyżby je tam kto wytruł?
Malarz był głodny…
Czajkowski, to klasa. Van Gogh też.
Obydwaj moi ulubieńcy…
Moi takowoż,
Jutro będzie coś z TATER!
To chyba mozliwie najlepszy dowod na to,dlaczego nigdy Van Gogh mnie nie zachwycal…
Owszem,lubie bo zawsze mam wrazenie ze te obrazy"żyją".I lubie "scieżki"ktorymi podąża autor ale nic wiecej.
I pszczolek też nie ma…
Akurat ogladam w telefonie.
Dopatrzylam sie nieśmiertelnych slonecznikow.
A sam obraz - to już mu niedaleko do abstrakcji typu rozmazane kolorowe plamy. Tu jeszcze ukryte pod postacia grzadek kwiatowych. Ale uczciwie, wole Van Gogha niz kolejna wersje nenufarow Moneta.
A tego typu landszaftow jak podaje wiki stworzyl 250.
Nenufary to prawie obsesja…
Nie prawie, a obsesja. Poza tym nie biora pieniedzy za pozowanie
Słoneczniki takoż…
Tatra?
Prawie…