Sibelius, Valse triste
Andrzej Hamera, Zamyślona
Muzyka wysłuchana, a teraz zamyślam się nad Zamyśloną. Niezła lasencja.
Ty sie nie zamyślaj, Ty działaj…
Właśnie opracowuję strategię działania…
Sibeliusa lubilam od niepamietnych czasow, juz jako dziecko siadalam przy radiu (wtedy radio nadawalo tego sporo) i sluchalam, sluchalam, sluchalam…
A to jedna z moich ulubionych melodii
I na czasie, bo smutno mi jakos
W czerwonym jej do twarzy…
No bo to jest smutne…
obrazek poprawny, ale na kolana nie rzuca.
jednak El Greco mial nieco wiecej talentu.
Niestety to nie El Greco…
He,he…Dobre.
Dla mnie to kolejny wspolczesny obraz z ktorego wynika ze dzisiaj malarze nie mają wiekszego pojecia o kolorach.Wszystko jest takie jak w pakiecie farbek dla dziecka.
@collins02
A moze wlasnie o to chodzi?
Moze to prowokacja (jak to sie czesto zdarza we wspolczesnej sztuce przez male s
Nie widze tu znamion prowokacji.Ale faktycznie,to jest przez małe"s"
Co do kolorow to wez poprawke, ze przez wieki uzywano bieli olowiowej, a i inne farby czesto tez z czasem tracily kolor. Pierwotnie bywaly jaskrawsze
Starozytni Grecy posagi malowali, tak, zeby wygladaly “jak zywe”.
A szklane paciorki sprzed tysiecy lat tez byly kolorowe i przezroczyste.
Szklo jest amorficzne z uplywem czasu matowieje,
Czyli usiluje przyjac strukture krystaliczna. Choc niektore (ale to juz musialabym poszukac, bo to zalezy od warunkow otzymywania) z ta krystalizacja poczekaja nie tysiace lat a do konca swiata i dzien dluzej.
Ale wracajac do obrazu, to nie jaskrawosc barw, a proba oddania swiatlocienia i technika malarza powoduje, ze raczej tego typu dziela starannie omijam, a jesli to jest tylko tyle na ile tego malarza stac? To ja wole powiesic na scianie dobra reprodukcje.
Dobra,ja nie jestem alchemikiem ale potrafie dostrzegać roznice oraz pewne tendencje.
U dawnych mistrzow,kolory podlegaly wplywowi światła.
Tutaj tego,moim zdaniem,minimum,po prostu nie ma wcale…
Pedzel i farby jeszcze artysty nie czynia.
No wlasnie…