Tez coraz częściej wybieram się gdzies tam bez telefonu, więc potencjalnych rozmówców przepraszam, ze czasem nie oddzwaniam od razu.
No i myslałem, ze kolega birbant stworzy z poranka rebusa, na którym dwie piękne Anki trzymają pora
(Por Anek)
Jest jeszcze nadzieja w kalamburze
(Sorry za mały off)
Kolega birbant już kiedyś stworzył z tego i kalambur, i rebusik. Dawno to było, więc wybaczam koledze benasek, że zapomniał…
A w kolejce czeka już rebus ze słowem; poranna.
Jeżeli zaś o telefon się rozchodzi, to tak często go zapominam wziąć ze sobą, że aż nadto pasuję do zapodanej poezji.
Zresztą, bardzo nie lubię mieć telefonu przy sobie.
Zgadza się. Dzisiejszy poranek w mojej okolicy to “aż” 12C. Ale się ocieplilo i mam aktualnie 14C. Pogoda angielska tak na przemian z … kielecką. A jest, qrva, lipiec!
Świat zmienia sie zmienia. Podwórko stało się wrogiem dzieci. Bo wymaga kreatywności. Dawniej wystarczył trzepak. Dziś bez nielimitowanego 5G w telefonie nie ma życia.
Ja jestem z tej gorszej Polski i u nas dzieciakom ławka wystarczała. Do późnej nocy siedziały, gadały, śmiały się, brzdąkały na gitarze itp. Ławka już zlikwidowana, bo ludzie mieli kłopoty ze spaniem.