Poranny sucharek

image

7 polubień

image

image
:joy:

5 polubień

Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze.
Wchodzi do sypialni, a tam w łóżku leży obcy nagi facet.
Pyta się go:

  • Gdzie moja żona?
  • W łazience, bierze prysznic.
  • Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!
    Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
  • Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam.
  • Otwórz szafę, to się posrasz
4 polubienia

Swietne :slight_smile:

1 polubienie

Znakomita rada! :slight_smile:

1 polubienie

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:

  • No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
  • Jedną, szefie.
  • Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
  • Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
    Szefa zatkało.
  • Trzy… sta osiem… dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
  • No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby…
  • Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
  • Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
  • I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
  • Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby…
5 polubień

No to geniusz nie sprzedawca!!! :slight_smile:

2 polubienia