Czasem i tak sie zdarza
Moj były mąż tak na pewno o mnie myśli
Dobrze , że dzieci nie było
Ale za to mój P. od samego początku zdaje sobie sprawę, że bywam jędzą i uczy się z tym żyć
A ja uczę się być aniolkiem
Mam nadzieje, ze sie nie nauczysz (to raczej…nudne…)
I kto to mówi??
Nasz forumowy aniołek??
Chyba Ci kiedyś @anon80021811 kupię … Ale od razu piszę - nie czytałem
Oczywiście nic tu nie insynuuję, ale skoro chcesz zostać aniołem
Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej.
Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasio jest diabłem wcielonym, wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia ze szkoły.
Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i historia się powtarza - opowieść o znerwicowanych kolegach i koleżankach, o połamanych meblach w szkole itp. Ojciec wymyślił, żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia).
Jak wymyślił, tak i zrobił. Po miesiącu wzywają Jezuici ojca Jasia na wywiadówkę.
Ojciec przygotowany na najgorsze… Przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasio nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp.
Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał, postanowił Jasia zapytać, co ją spowodowało.
Jaś na to:
- Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły, a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec… Tam się z ludźmi nie pie*dolą!
Super !!!
To moje podskorne diably sie odezwaly
Przyklad podzialal…
Prelekcja na temat szkodliwości spożycia alkoholu. I wykładowca mówi.
- Dowiedziono naukowo, że żony odchodzą od tych, którzy piją…
A na to głos z głębi sali; - a ile trzeba wypić?
Mysle, ze glos byl pelen nadziei…
Racja, trzeba dbac o zdrowie i gusta…