Ja się tylko mogę domyślać, dlaczego ale pewności to nie mam
Ale u niego rano nie jest.
To dlaczego tak grymasi?
Bo w tych całych Kanadach, to oni jakieś dziwne pory mają. Nie mylić z selaramy.
Nie ma obawy. Z portkami też nie pomylę
Która tam teraz może być godzina?
A może go obudziliśmy?
Bo teraz pora na pory, a nie na portki.
Pffff… A co Ty myślisz, że mi portki w głowie? Przecież widzisz, że nie śpię
Portki w głowie? No pewnie, że nie. One, te portki na dupę są, na nie na głowę.
Chiba se drugie kawe zrobie…
Dobrze, że mi powiedziałeś na co są, to chociaż będę wiedziała, żeby ich na głowę nie zakładać
Pewnie, że zrób drugą kawę.
Bo do środka głowy wcisnąć się ich nie da.
Kawa zrobiona.
Skoro tak piszesz, to znaczy, że… piszesz…
Czekaj czekaj, a Ty nie masz żadnych przeciwwskazań sercowych na większe ilości kawy?
Bo chciałam Ci uświadomić, że do środka głowy, to wszystko da się wcisnąć
@elsie jak tu wpadnie, to zrobi nam kęsim, że te głowy nas rozbolą. Za ten radosny nasz spam. Albo i nie zrobi.
Przeciwwskazań zdrowotnych to ja mam tyle, że się już w tem pogubiłem.
Do głowy niby wcisnąć się wszystko da, ale te portki, to marnie to widzę.
Przypomniałaś mi, jak kiedyś w odległych czasach szwagrowi dżinsy zmoczyłem i na mokro taką kulkę wielkości jabłka z nich uskuteczniłem, kiedy z siostrą żony gościł u nas.
Niestety, rozwiązać się tego nie dało i do domu wracał w moich.
Szwagrowi dżinsy zmoczyłeś? To Ty w jego dżinsach chodziłeś? Nie zdążyłeś do toalety?
Elsie jest bardzo tolerancyjna. Odpuści nam
Wiedziałem, że tak to zinterpretujesz, o Ty niedobra…!
Szwagier kąpieli zażywał, jego żona skradła te dżinsy z łazienki, że niby plecy mu myła, a ja w kuchni dokonałem dzieła. ze zlewu korzystając.
W ogóle, to wesołą kompanią byliśmy. Kiedy ja się kąpałem, to obie z żoną ze 3 kilo mąki do wanny mnie wsypały.
Birbuś, kiedy to wcale nie było złośliwe, tylko tak to zrozumiałam
Ale że mąkę? Chciały Cię wybielić czy co? A klej Ci się nie zrobił w wannie?
Wiem, ze niezłośliwe.
Klej się zrobił i musiałem po tej kąpieli włosów z klaty się pozbyć i nie tylko z klaty.
Aaaaa… To teraz już wiem po co Ci to zrobiły Bo pewnie dobrowolnie nie chciałeś się pozbywać kędziorków A tak, to już musiałeś
Niekoniecznie. One to zrobiły dla ogólnej wesołości. W tamtych czasach kłaki nikomu nie przeszkadzały. Jeżeli zaś rozchodzi się o tę wesołość, to w tej rodzinie, przy różnych imprezach trzeba było się dobrze pilnować, jeden drugiemu z entuzjazmem tę wesołość czynił. Mógłbym w temacie dłuższą nowelę napisać.
My mamy podobnie ale nie aż tak. No i towarzystwo mamy też takie… W każdym razie też rożne (delikatnie mówiąc) psikusy sobie robimy do tej pory.