Żona miała 3 siostry i brata. Wszyscy sparowani. Teściu też poczucie humoru miał.
Jak to się wszystko zjechało do Łeby, do dziadków, to już po paru kolejkach ochota do żartów wzbierała.
Wiem jak to jest
U nas czasem żarty są nawet mało wyszukane i wręcz dziecinne ale po alkoholu wszystkie wydają się przezabawne
Aby śmiech był. Fakt, wyszukane to żarty nie były.
Do dzisiaj pamiętam " kawał, z którego śmialiśmy się przez całą noc. I to tak się śmialiśmy, że nie mogliśmy się uspokoić, bo co chwilę ktoś parskał śmiechem i 'zarażał" innych. Zaraz go opowiem. Jak przeczytasz, to nie będziesz wiedział czy śmiać się czy płakać.
Przychodzi chłop do chłopa i powiada: ukradnę ci konia. I przyszedł i ukradł.
Koniec kawału.
Dobre.
Chwilowo muszę się odłączyć od lapka, aczkolwiek z niechęcią. Ale wrócę, ja zawsze wracam.
OK. Pa.
Jeszcze odsypia…
Elsie właśnie wpadła. I dała co dała ucierając oczy i nos (nie mówiąc o klawiaturze…). Was wpuścić razem do naszej piaskownicy to burza piaskowa!!!
Ja też rżę, dopiero teraz…
Nerwowi jacys. Jakie to lase na ramki
Ma jesli dobrze kojarze 6 godzin wczesniej niz my, Londyn godzine wczesniej. Ja mam tak jak w Polsce, ale nie budzic przed switem, czyli obecnie osma rano.
Ja Mu dam!
Wróciłem, jakby co. Ja zawsze wracam.
Za dotrzymanie słowa dotyczącego powrotu dałam Ci lajka. Cieszysz się?
Przeczytałam, że Elsie obiecała, że Ci da. Nie napisała, co, więc obserwuję, bo jestem okropnie ciekawa
Zboczucha, zboczucha…
O jejku, to o czym Ty pomyślałeś?
Hehehe… o tym samym, co ja?
Bo ja stale o tem myślę…
Czyli, że razem myślimy o… wypiciu następnej kawy. Chyba jesteśmy kawowi nałogowce
Zgadza się, z tym, że ja teraz intensywnie myślę o naszych dziewczynach, które za chwilę grać będą z Turcją w siatę.