W pewnym hotelu wystylizowanym na lata 70 klientka żali się w recepcji, że nie działa winda
Recepcjonista odpowiada;- bo to nie winda, proszę pani, to budka telefoniczna…
Ciekawe, czy działał telefon w tej budce…
Telefon to nie wiem, ale przycisku do jazdy nie było…
Może myślała że to na jakiś inny bajer…
Nieee, no rybcia, WYJĘ!!!
– Dzień dobry. Czy to pan uratował wczoraj mojego syna spod lodu?
– Tak, ale nie ma o czym mówić…
– Jak to nie ma o czym mówić? A gdzie czapeczka !!! ??
Skąd ja to znam …
W młodości miałem komputer zbudowany “na pająka” , bez obudowy. Płyta główna leżała na brzegu blatu biurka, obok był zasilacz…
Tak to mniej więcej wyglądało. Mój kot raz przechodząc nad tym wkręcił sobie ogon w wentylator
Nigdy już nie wszedł na biurko.
Biedny…
Tylko mi nie mów, że na imię miał helikopter, albo śmigłogon czy wirogon
Rubel
Piękne!