Złapał wędkarz rybkę, tak jakby zółtawą i pyta;
– jesteś rybką ze złota?
– Nie. Jestem rybką z pisu.
– E tam, to życzeń nie spełniasz?
– Nie spełniam. Ale za to obiecuję.
11 rad jak walczyć z wirusem.
- Jak powszechnie wiadomo, wirus może przejść po kablu, dlatego należy łączyć się z internetem bezprzewodowo.
- Sygnał dobrze jest przefiltrować za pomocą kilku warstw waty szklanej. Jeśli nie posiadacie waty to możecie ją zastąpić kilkoma warstwami bibuły filtracyjnej.
- Sygnał można także filtrować za pomocą gąbki ze starego materaca nasączonej środkiem dezynfekcyjnym. Najbardziej jadowity wirus zrobi dziurę, ale nie przejdzie!
- Jeśli już łączycie się przez kabel, to zawiążcie na nim kilka supełków. Żaden wir nie przejdzie!
- Dobre wyniki daje stosowanie firewalla. Obok kompa rozpalcie ognisko i wrzućcie do niego kabel.Tylko pamiętajcie żeby go owinąć alu folią żeby się nie zjarał.
- Świetne wyniki daje obłożenie kompa starymi tenisówkami i długo noszonymi skarpetami. Żaden wir się go nie czepi!
- Całkiem śmiało można zastosować krucyfix i wodę święconą. Krusyfix położyć na kompie i wszystko skropić wodą święconą. Jednak dla własnego bezpieczeństwa przed kropieniem trzeba wyłączyć z sieci wszystkie kable zasilające!
- Można zastosować także okłady z czosnku.
- Do monitora można przykleić święty obrazek.
- Jeśli komp złapał już wirusa, to dobrym sposobem jest rozbicie na proszek 2 tabletek aspiryny i wsypanie ich do napędu CD. Kompa natychmiast trzeba natrzeć jakąś maścią rozgrzewającą. Na monitor naciągnąć ciepłą czapkę, na klawiature założyć rękawiczki, a na myszkę naciągnąć wełnianą skarpetkę.Wszystko położyć do łóżeczka i nakryć kołderką żeby się wypociło.
- Jeśli mimo wszystko stan kompa pogarsza się i zaczyna on zarażać inne kompy, to trzeba o północy zabrać go na cmentarz położyć na świeżej mogile i wbić w niego osikowy kołek.
Po co się tak męczyć? Mojem, jedynie słusznem zdaniem, należy stosować ostrą dezynfekcję wewnętrzną. Doustnie. I przyjemnie i pożytecznie.
Na morowe powietrze to jeszcze okadzanie stosowano. Ale czy lecznicza marycha bylaby rownie skuteczna jak siarka?
Marychy nie stosuję, a z picia siary dawno wyrosłem. Ale te grzańce na pewno byłyby skuteczne. Tylko człowiek umiał je przeżyć. Ledwie…
Przy obecnych mozgotrzepach to wino marki wino bylo nektarem.
A siarki do dziś w winnicsch, gdzie sie powaznie traktuje wyrób wina i stosuje sie drewniane beczki, używa sie do ich dezynfekcji. A to sie UE nie podoba, podobnie jak wedzenie serow czy mięsa.
Wędzone serki bardzo smakujące mnie są.
No i ryczę!
Świetne!
Dobre grzańce dobre są!
@elsie
@birbant
Ja teraz rozbestwiona, grzaniec na czerwonym wytrawnym robie. Takim kupowanym z beczki po euro za litr
Nooo, to jadę!!!