Pani pyta dzieci w szkole, co robią ich ojcowie.
Dzieci na wyrywki odpowiadają: mój tata jest policjantem, a mój strażakiem, mój kucharzem, mój stolarzem…
Tylko mały Jasiu siedzi cicho w kącie.
Pani pyta:
– A co robi twój tatuś, Jasiu?
– Mój? Tańczy na rurze w klubie dla gejów, a jak klienci dobrze mu płacą, to jeździ z nimi do hotelu…
Pani w szoku, wezwała Jasia na przerwie do siebie i pyta, czy to prawda i czy może mu jakoś pomóc…
Jasiu odpowiada:
– Tak naprawdę to ojciec gra w reprezentacji Polski, ale wstyd się przyznać…
Dzieci w szkole na lekcji plastyki otrzymały zadanie - temat abstrakcyjny - narysujcie panikę. Dzieci rysowały sceny pożarów, powodzi, zamachów terrorystycznych, ale jeden chłopak był oryginalny. Narysował dużą czerwoną kropkę. Pani pyta
– To ma być panika?
Jasiu na to:
– Proszę pani, ja mam w domu trzy siostry. Każda co miesiąc w kalendarzu stawiała dużą czerwoną kropkę. Przez wrzesień żadna nie postawiła, teraz jest już połowa października, żeby pani wiedziała, jaka jest w domu panika!
Ksiądz na katechezie tłumaczy:
– Więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu.
Na to Jasiu:
– Mój tata ciągle to powtarza i zawsze żyję zgodnie z tą zasadą!
Ksiądz zaskoczony pyta:
– A kim z zawodu jest twój tata?
– Bokserem!
Znakomite!
Trener po walce do swego boksera;
– tym razem, naprawdę udało ci się przestraszyć przeciwnika.
– Naprawdę? W jaki sposób?
– Nie ruszałeś się 5 minut i on się strasznie bał, że cię zabił.
No bo przecież by nie chciał…
Zima. Dwa jelenie stoją na paśniku i żują ospale siano nałożone tu przez gajowego. W pewnej chwili jeden z jeleni mówi:
-Chciałbym, żeby już była wiosna.
-Tak ci mróz doskwiera?
-Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!
Ma zwierzę rację!!!