No właśnie zauważyłem, że @janusmakroniusz jakiś chory…
Trzeba go leczyć!
Wspomnienia Taternika:
“Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - “żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić”. Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli “kłaść ściany” dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora…”
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
“Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną…”
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony. Pracownik szpitala mówi:
-Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
-Co to znaczy?
-Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
-Ale chyba badania można powtórzyć?!
-Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
-To co ja mam robić?
-Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
Kumpel do kumpla:
- Co jest 14 lutego?
- A masz żonę, czy dziewczynę?
- Żonę.
-To Środa Popielcowa.
A to dopiero!
Doświadczenie to podstawa
Pewnie…
To z ubiegłego roku tak się złozyło
Spotykają się trzy bociany - stary, średni i bardzo młody bocian.rozmawiają o tym jak spędziły ostatni tydzień. Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie mówi stary, a ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie mówi średni,
a ty młody ! a ja straszyłem studentów w Poznaniu
Rozmowa małżeńska
Aniu wczoraj czytałem tyle książek o wadach picia i palenia, że postanowiłem to rzucić Ooo picie czy palenie ? nieee czytanie
No znakomite!
@elsie byl taki czas, ze mieszkaliśmy po sąsiedzku z bocianami. Lenie niczego nie przyniosly, a do tego tak hałasowały, ze zastanawialismy sie jak by smakował taki jako pieczyste?
Czy one naprawdę KLEKOCĄ???
malo powiedziane klekoca.
tam w ogole bylo duzo bocianich gniazd - nie dosc, ze w bialy dzien zebraki po starym miescie chodzily
to jeszcze zaanektowaly zbytek. a ze pod scisla ochrona to jakos musieli to rozwiazac.
Z pieczystym to wiedzą rodacy w Anglii - połapali kilka łabędzi z stawu i na obiad, nasi podzielili się piórami z każdą dzielnicą i było cicho sza, sprawca wpadł po czasie sam po upojeniu alko - łabędzie dostali po bułce z wódką i były łatwiejsze
Jakbyś zgadł @Szczery_do_BULU . Łyskacz chodzi za mną już miesiąc, ale jakoś okazji brak
O matko, jak z horroru!!!
W Tudeli i okolicach jest duzo gniazd, bo tam maja co jesc - okolica to pola ryzowe, zalewane okresowo, wiec jak nie zaby i slimaki to zatrzesienie nornic. Nie liczac “grubszego zwierza” w postaci dzikich krolikow - na mlode tez poluja, ale to z roznym skutkiem.
Ale taka masa…