Starsza kobieta sprzątając strych znalazła pełną, zakurzoną butelkę. Z grubsza ją przeciera i odczytuje, że na butelce napisane jest:
“Kon jak”.
Myśli sobie pewnie koniak.
Schodzi ze strychu i mówi do dziadka:
- Dziadek patrz co znalazłam. Pełna buteleczka koniaku. Pewnie stara.
Dziadek na to: - To dawaj ją opędzlujemy.
Wypili całą butelkę, poszli do łóżka i figlowali aż do rana.
Rano dziadek mówi do babki: - Babka co to za butla była?
Babka przeciera butelkę do końca i czyta: - Koń jak nie może dwie krople na wiadro.
Dwie babcie - straszne sklerotyczki poszły do kina.
Po seansie na ulicy spotykają trzecią.
Ta pyta: “Na czym byłyście?”.
Jedna: - No…to…takie…z ziemi sterczy do góry…
- Słup?
- Nie, nie…żywe…
- Drzewo?
- Nie, mniejsze…
- Kwiat jakiś?
- Tak, tak…czerwony taki…
- Tulipan?
- Nie, nie…kolce, kolce ma…
- Róża?
- Ooooo, właśnie! [do drugiej] Róża, na czym byłyśmy?
Jedzie autobus, wsiada babuleńka która zawsze jeździ tą linią. Podbija do kierowcy i się pyta:
-Chłopcze drogi, chcesz orzeszka?
-Bardzo chętnie babinko, dziękuję bardzo - i zjada orzeszka.
Kolejny dzień, znowu ta sama znajoma babuleńka wsiada.
-Chcesz synku orzeszka? - pyta kierowcy.
-Oczywiście babciu, dziękuję bardzo - i zjada ze smakiem.
Sytuacja powtarza się kolejnego dnia. I kolejnego. Kierowca cieszy się z życzliwości babci, ale coś nie daje mu spokoju. Kolejnego dnia ta sama babuleńka proponuje orzeszka, kierowca zjada ale nie wytrzymuje i pyta:
-Babinko, tak mnie pani częstuje tymi orzeszkami, a pani sama nie je. Dlaczego?
-Widzisz syneczku, nie mogę, nie mam zębów - uśmiecha się bezzębnymi dziąsłami.
-Rozumiem. A skąd w ogóle babciu takie pyszne orzeszki masz?
- Z Toffifee…
Wnuk mówi do dziadka.
– Kiedyś to mieliście źle. Nie było Internetu, komórek, czatu ani Gadu-Gadu…
Jak Ty babcię poznałeś?
– No, jak nie było? Wszystko było – odpowiada dziadek.
– Nie rozumiem – mówi wnuczek.
– No, przecież babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły, to ja stałem na czatach, wychodziłem z babcią na gadu-gadu, a jakby nie komórka, to Ciebie i Twojego ojca nie byłoby na świecie.
Osiemdziesięcioletnia wdowa wraca z randki ze swoim dziewięćdziesięcioletnim narzeczonym.
– I jak było, mamo? – pyta córka.
– Wyobraź sobie, musiałam mu dać trzy razy po gębie!
– Co ty powiesz, dobierał się do ciebie??
– Nie, tylko myślałam, ze umarł.
Dziadku, czy leciałeś samolotem?
– Tak.
– A nie bałeś się?
– Bałem, ale tylko za pierwszym razem.
– A potem?
– Potem już nie leciałem.
O matkooooo!
Wdowa jest nie do pobicia!
Blondynka została zatrudniona do malowania pasów na jezdni, w pierwszy dniu namalowała ich 15 km, w drugim 5 km a w trzeci tylko 1 km !. W tym samym dniu wzywa ją szef - co się z panią dzieje - jest coraz gorzej w pani pracy ?, A blondynka na to - to nie ja gorzej pracuję, tylko do wiadra z farbą mam coraz dalej
Co jest najważniejsze w lesie iglastym ? papier toaletowy
Papier jest szczególnie świetny!