Post przerywany

@collins02 Teraz jest moda właśnie na to, żeby robić przerwy miedzy posiłkami trwające od kilku do kilkunastu godzin, tak żeby organizm miał szansę strawić do porządku to co już ma.

Bez sensu. A potem nerwice żołądka leczyc?

Tak, stosuję. W chwili obecnej poszczę tylko 14-15 godzin, ale zdarzało się i 24 godziny. Schudlam ostatnio jakies 5 kg.
Moj brat stosuje to ze wzgledow zdrowotnych, czasami i 40 godzin. Moj przyjaciel z tym samym problemem zdrowotnym co brat, takze zaczal poscic i czuje sie dzieki temu swietnie, w dodatku schudl 27kg w rok.

2 polubienia

To sie muszę wybrac na antypody.
A moze lepiej nie?
Bo co ja zrobie z nadmiarem skóry jak schudnę?

Brat i przyjaciel poszczą w Polsce, więc gdzie indziej też się da :joy:
Ja generalnie po prostu nie jem już nic po kolacji, a sniadanie jem dopiero po 10. I tyle. Moim problemem jest to, że nie znoszę kawy bez mleka… dlatego rano dluzej niz do 10:30 trudno jest mi wytrzymac. Ale przez jakis czas probowalam pic czarna i wtedy poscilam 18-24 godziny.

Ja kawy nie lubie.
Herbatopij jestem czarna i do pomylenia w kolorze z kawą
Mleko kartonikwe jest gwarancją problemow zoladkowych. Kozie przyswajam, ale jak wyhodowac koze na mleko w warunkach miejskich, czy podmiejskich?
Slowo post mi sie zle kojarzy. A utrata apetytu i ewentualnie jakis sok? Bywa.

1 polubienie

Te kilkanaście to coś około … 11-12 kg, jeszcze 2-3 i będę ważył tyle, ile 20 lat temu. Także nie ma tragedii. :sweat_smile:

3 polubienia

U mnie problemem to nawet nie jest chudnięcie ale szybki powrót do poprzedniej wagi.
Gdybym schudła do poziomo sprzed 20 lat to przestałabym być widoczna. :smiley:

1 polubienie

To 20 lat temu jeszcze nie było Ciebie widać?

1 polubienie

Koleżanka przezroczysta była.

1 polubienie

Byłam ale w tak dramatycznie małym rozmiarze, że trzeba było dużego powiększenia, żeby mnie dostrzec.
Znaczy - mam dużo więcej niż 20 lat. Choć całkiem niedawno, podczas przesłuchania w sądzie, na pytanie o wiek, odpowiedziałam, że mam 21 lat. Sędzia nie uwierzył, zwłaszcza, że trzymał w dłoni mój dowód osobisty i zapytał czy jestem tego pewna. :smiley:

2 polubienia

21 do setki?

2 polubienia

Prawie. :smiley:

2 polubienia

Bardzo fajna sprawa, oczywiście dla tych, którzy chcą nieco zrzucić kilogramów z ciała. Nie stosuję cały czas, ale powiedzmy tak w 80% Zacząłem kilka miesięcy temu, w urlopie przerwałem. W weekendy mi to mniej wychodzi, bo siedzę dłużej przy kompie. Fajne przy tym jest to, ze można jeść wszystko, co do tej pory, człowiek nie musi sobie odmawiać tego czy owego. Łatwiej jest mi rano. wieczorami czasem zejdę i coś tam jeszcze wrzucę do “śmietnika”, ale robię to coraz rzadziej. Schudłem ok. 5 kg.

3 polubienia

Wystarczy, iż poszczę między jednem posiłkiem, a drugiem…

…a taki jeden, jak się tem przejął i zaczął pościć, to dwa razy do pomieszczenia wchodzić musiał, żeby go zauważono. Doszły mnie słuchy, że jakiś pająk go gdzieś wciągnął… Albo mucha porwała…

3 polubienia

Hie hie… Jak bym miał taka posturę jak kolega, to bym żarł i się w ogóle postami nie przejmował …
I jeszcze bym pił … :grin:

2 polubienia

Nie wątpię, że piwo…

2 polubienia

Ponad rok temu, na początku roku 22, miałem swoją przygodę z postem przerywanym, i nawet trochę poczytałem i pojąłem w czym rzecz w tego typu poście. Obecnie próbowawłem kilka już razy powrócić i niestety… tego typu post wyszedł w moim życiu z mody, a nie powinien.

Kiedy masz nadwagę to ta dieta jest godna polecenia, do czasu aż się wagę straci. Później jakoś wena traci na znaczeniu, kiedy już schudłeś :wink:

Najogólniej dla mnie to oznaczało 16 godzin niejedzenia niczego, włącznie z cukrem do kawy, i 8 godzin jedzenia teoretycznie tego co chcesz, ale wiadomo, że jedzenie powinno być wtedy wartościowe.
Łatwe to było, po z tych 16 godzin połowę spałeś, a drugą połowę i tak pracowałeś. Tak mniej więcej trwało to około 3 miesięcy.
No dobrze, ważne było zrozumienie, że nie wolno słodzić niczego, gdyż cukier uruchamia działanie wątroby i trzustki, która normalnie zamienia go na tłuszcz, żeby jego energię w organiźmie magazynować.
Logicznie, kiedy nie jesz przez wiele godzin, wtedy działa to w drugą stronę, wątroba albo trzustka zaczyna zamieniać tłuszcze w cukry gotowe do spalania, czyli daje ci energię, czyli jest to stan godny polecenia. Uprzedzam, nie jestem ekspertem, w sprawach tego typu… proszę się nie czepiać szczegółów :wink:
Wszystko było pięknie i wspaniale, na początku wyrobiłem sobie nawet siłę woli. haha. no i doszło do momentu, że dwa fakty zadecydowały o niepowodzeniu tej diety w moim przypadku.
Pierwszy to ten, że pracuję fizycznie, więc, jak schudłem, okazało się, że zwyczajnie brakowało mi energii, do najzwyczajnieszego się przemieszczania wokół mojej pracy.
Drugi czynnik to ten, że nie umiałem sobie przygotować odpowiednio dobrego i wartościowego jedzenia na te 8 godzin, kiedy mogę jeść. No i często jadłem naprawdę fatalne żarcie, lepiej nie wspominać.
Trzeci powód, to ten, że realnie miałem wrażenie, że system wątroby i trzustki mi wyraźnie się osłabiły, bo większość czasu były niby bez pracy…, ale to nie prawda. Oczywiście działały ale dużo oszczędniej.
Wtedy, gdy w te 8 godzin jadałem pizzę albo coś z macka, to było to nieciekawe… dla przykładu.

Ogólnie mam miłe wsponienia z czasów tej diety, i widzę, że praktczynie masz te 10 kg za dużo, jest ona godna polecenia.

Dla kogo ta dieta? Jako styl życia, to bardziej ona się nadaje dla ludzi, którzy nie mają zanadto rozwiniętego systemu mięśni, etc.

1 polubienie