Było wam kiedykolwiek żal czyjegoś odejścia? Nie ma znaczenia płeć, tylko pewien niesprzyjający splot okoliczności, który do tego doprowadził.
Odejscia z tego swiata czy nie przyjscia na randke?
Pytanie jest raczej otwarte, w zależności od skojarzeń, ( “ładunku emocjonalnego”) osoby chcącej się udzielić. Toleruję każdą odpowiedź.
Odejscie kogos od kogos,nigdy nie jest niczym milym…To jak zamiana partnerstwa w samotnosc…
Sa ludzie [i pewnie jest ich niemalo] ktorzy wybiora pod wplywem impulsu czy jakichs traum,samotnosc…
Ale ich usmiech nie bedzie trwal dlugo i szybko zamieni sie w zgorzknienie.
Rozwod to juz w ogole,bankructwo pewnej ideii w ktora kiedys sie wierzylo…Zalamanie pewnej wizji zycia,na ktora kiedys sie postawilo.Bez orzekania winy,porazka…
Nie przychodzi mi zadne"odejscie" do glowy,ktore moze skojarzyc sie z czym pozytywnym lub radosnym.Chyba ze odejscie z pracy ktorej sie nie znosilo i w ktorej paskudne warunki i paskudna atmosfera,tylko narastaly…
Troszkę mam takich znajomości, które czas załatwił niczyja wina, listy były pisane coraz mniej aż się skończyły.
Myślę czasem o osobach z dawnych lat. Jak im się wiedzie?
To tak mi przyszło na myśl czytając pytanie.
Listy? to pewnie masz @Kroplo na uwadze jakąś znajomość co najmniej sprzed dekady co? bo obecnie to internet załatwia wszystko.
Dokładnie, dekady lub dwóch
Dużo fajnych ludzi znałam dawno temu, wszystko się rozeszło.
Jedna znajomość dawna tylko mi została, przyjaźń twa teraz już ponad 35 lat. Bo śmy ludzie po 40 już.
Lepsza jedna dobra, niż 20 bylejakich.
Dobra spadam już bo tu zaraz zgaszą nas. Choć jakoś dziś jeszcze dziwnie mam siłę mimo, że od ranka na nogach jestem. Czasem nie mogę jakoś się wyłączyć i działam aż zemdleję
Niestety odejscia z tego swiata…
czas i odleglosc robia swoje.
Nie wchodzi się 2 razy w to samo gówno
Jestem od wielu lat wdowcem, a żonę kochałem bardzo.
tiaa, ktos zapomnial dodac, ze jeszcze trzeba miec z kim zaczynac od poczatku.
Hahaha😂