https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,28986516,slowenia-zalegalizowala-jednoplciowe-malzenstwa-i-adopcje-dzieci.html
Kiedy w Polsce? Popieracie?
Chcą mieć dziecko, niech se zrobią…
Popieram. Jeśli te wszystkie testy psychologiczne i inne takie wypadną im pomyślnie, to niech tatusiują lub mamusiują maluszkom. Samotne maluszki bardzo tego potrzebują.
Nie, natomiast nie mam nic przeciwko temu, żeby sobie razem mieszkali, razem gospodarowali, jak para żyjąca “na kocią łapę”.
Jest mi to obojetne.
Zyje w kraju, gdzie takie prawo obowiazuje od 2005.
Krowy daja mleko, kury jajka znoszą, pioruny z jasnego nieba nie zabijają.
Wiekszym problemem jest halasliwa, kolorowa trzodka specjalnej troski. Cierpiaca na syndrom niedowartosciowania.
Adopcja niejako w pakiecie. A geje i lesbijki kastrowani nie sa, zawsze cos sobie wymysla…
Lepiej miec dwoch tatusiow czy mamusie niz toksycznych czy patologicznych rodzicow plci odmiennej.
Też tak uważam. A także lepiej mieć dwóch czy dwie niż nie mieć wcale.
Można mieć jedną mamusię, jak wiele dzieci z rozbitych rodzin. Moja koleżanka adoptowała dziecko jako 30-letnia panienka. Została mamą sześciolatki, przesympatycznej dziewczynki. Albo jednego tatusia - ale przyszły tatuś musi też zdać egzamin dla samotnego rodzica, a chyba mu trudniej. Ale ma mozliwość.
Ja nie twierdze, ze rodzina to dwoje rodzicow na miejscu.
Kombinacji i mozliwosci jest sporo.
Podobnie ja rodzajów związków.
Jesli ludzie nie chcą brac slubu (lub nie mogą, bo mają klopot z rozwodem) zawsze w Hiszpanii mogą sie zarejestrowac jako para - z prawami jakie przysluguje malzenstwu, z tym, ze rozstanie problemem nie jest - wystarczy się wyrejestrować. Tylko uporzadkowac sprawy dzieci i finanse.
Dzieciakowi to wszędzie będzie lepiej niz w bidulu.
No, z tym to ostrożnie… zbyt wiele widziałam żeby się z tym zgodzić.
Ja nie pisze o rodzinach patologicznych, gdzie nawet dom dziecka to lepsze warunki. Ale jak juz trafia poza taka rodzine to lepiej tam gdzie będzie chciane, a nie do domu dziecka
Zresztą rodziny zastepcze tez nie zawsze zdają egzamin - temat co robic z dziećmi, które wrzucono w rzeczywistosc bez ich woli? I bez szans na opieke rodzicow?
Zmienić prawo. U nas stanowczo zbyt długo trwa procedura adopcyjna, a ilość dzieci do adopcji jest bardzo mała. Wystarczy, że rodzona matka raz w roku odwiedzi dziecko w Domu Dziecka i deklaruje, że kocha, a już uniemożliwia adopcję. Zamiast odbierać prawa rodzicielskie, bo tylko wtedy dziecko można dać do adopcji, tylko te prawa się ogranicza, czym robi się ogromną krzywdę dzieciom.
Polska jak zwykle będzie na końcu. Bo prezes przestraszył sie czegoś w Wiedniu i teraz nie śpi po nocach.