Potrafisz?

Co to za pieprzony inwalida…Nawet zmian nie można zapisac,po czasie…

Trudno mi to ocenić. Inaczej patrzyłem na to 10 lat temu, inaczej dziś. Czas pędzi jak szalony, wręcz ucieka, siła w człowieku się niezauważalnie ulatnia i tylko czasem przychodzą takie momenty, że zdaję sobie z tego sprawę, że już nic nie wróci.
Pewne rzeczy w życiu przesrałem okropnie. Patrząc z perspektywy na to co było, widzę, kilka przespanych możliwości, kilka błędnych decyzji. Kowalem swego losu byłem średniej jakości. Ale to nie oznacza, że osiadłem na tyłku i biernie czekam na zatrzymanie się czasu. Mam jeszcze pewne plany stosowne do moich możliwości i sobie je realizuję.

1 polubienie

Wybacz…
Chcialem to nieco inaczej ująć ale system nie przyjął.
Pamiętając jednak skargę z fejsa,jak zwykle ujętą w formie durnego obrazka,z jakimś pijanym żółwiem…Chciałem po prostu to wykpić a usunąć sie nie da…
Oczywiście!
Mialem kiedys dziewczxyne w Kolobrzegu.Joasia zawsze mówiła,“niczego nie żałuj”.Bzdura!Czlowiek tyle błędów popelnia że tak sie nie da.
Moglem byc szachistą,żeglarzem…Mogłem wcześniej wysłać zgloszenie do Wielkiej gry…Mogłem być napastnikiem,mogłem byc muzykiem…
A byłem…ledwie co mizernym poetą,autorem kilku dobrych opowiadań,niezlym animatorem kultury wykraczajacym poza miasto,popularnym radiowcem w ciagu kilku lat…
Dobrze to czy zle?
Dużo czy mało?
Czas wykorzystany?
Nie umiem tego ocenić samemu…
Aaaa…Bym zapomnial…
Bylem autorem wiersza Koniec dziecinstwa który doczekal sie wersji gitarowej…
I nigdy jej nie uslyszalem bo kontakt sie urwał…Jakies 27-28 lat temu.Poszło w świat,gdzieś w okolicach Wejherowa…

1 polubienie

Kilkanaście sekund zgłupienia pozbawiło mnie szansy na walkę o medal olimpijski.

Oprócz tradycyjnego uzalania sie z cyklu co by bylo gdyby (a swoja cegiełkę tez mogę jakby co dołożyć) co mam z tym tematem zrobić? Usunąć, zarchiwizowac i ukryc czy zostawic innym na przynętę?
Mnie w listopadzie zwykle nachodzą czarne mysli i chęć zahibernowania do wiosny :wink:. Atawizm jakis?

Mnie, Iwonka nie pytaj, to pytanie kolegi @collins02

Ale za to pogodę mam wspaniałą, pełnia lata we Wszystkich Świętych. 25C jest w tej chwili i słoneczko daje po oczach. Właśnie wróciłem z najbliższego cmentarza, zapaliłem kilka świeczek na grobach dzieci, jak co roku.
W zeszłym roku zacinało deszczem, trudno znicza było zapalić.
Na razie na holenderskich cmentarzach, pusto, tylko emeryci się kręcą, ale w tym kraju nie ma dnia wolnego 1.11. Za to w sąsiednich Niemczech życie toczy się tylko na cmentarzach, to normalne zamarło, to samo w Belgii.
A tutaj więcej osób uaktywni się na cmentarzach po południu, po pracy.

Przepraszam, Jurek za lekkie zboczenie, ale, tak, jakoś mnie naszło.

U mnie zniczy prawie nie ma - jesli to zapala sie je przy cmentarnych zbiorczych krzyżach lub tzw. cruceiros - budowanych kiedys na rogatkach miejskich, potem jako symbol dla tych, ktorzy przepadli gdzieś bez wiesci, grobu nie maja lub bliskim tam za daleko - ot takie pomniki symbole, dla tych co w zaswiatach. Zwyczaj znany tez z Polski.
Tak na cmentarzach kroluja kwiaty.
Pogodę tez mam piękną, choć już w nocy jesiennym chłodem podszytą.
Ogólnie dziś pomimo to, że data smutna dzien ładny i sloneczny…

@collins02 taki dzien, ze czasem czlowiek cofa sie w czasie i sobie myśli czy zalowac, ze czegos sie nie zrobilo, czy nie?
Jakie to będzie mialo znaczenie za tysiac lat? :rofl::beers:

1 polubienie

Poszło w taką strone że zostawić!

2 polubienia

Faktycznie,taki troche dzień…
Ale to ludowa tradycja.Taki dzień jest jutro.