Chcesz nawiazac przyjaźń z Rosją i Bialorusią?
Może z Koreą jeszcze? A mówiłeś że Polskę z komunizmu uratowałeś, a teraz takie zapędy masz? Może komunizmu tam nie ma ale dyktatura kwitnie.
Chciałem socjalizmu z ludzką twarzą, demokratycznego, wybierającego najlepsze programy i najlepsze ekipy do ich realizacji, a oni chcieli mieć monopol na rację, choć w niektórych tematach byli ciency jak żyletki… Łatwo ich odsunąłem od rządzenia, podobnie jak łatwo Marcin P. o mało co nie stałby się polskim Billem Gatesem. Nie poszło to w dobrym kierunku, ale tak musiało być…
a jakie dzwigni uzyles do odsuwania?
Jak to jakiej? Harmonijnej
Ale Rosja ani Białoruś nie jest demokratyczna. Zatem nie wiem po co ci tacy sprzymierzeńcy?
Przed wyborami 4-06-1989 do Sejmu i Senatu, gdy marksiści byli pewni w nich wygranej, nagrałem kasetę audio z moją argumentacją, dlaczego warto mnie posłuchać i zagłosować na Solidarność. Ta kaseta była odtwarzana przez wszystkie radiowęzły zakładowe, także były te moje argumenty wywieszone we wszystkich gablotach zakładowych, i tym sposobem przeciągnąłem na stronę Solidarności, kilka milionów wahających się pracowników polskich zakładów pracy, co po zwycięstwie Solidarności, zapoczątkowało upadek marksizmu na ziemskim Globie.
troche pozno sie za to obalanie komuny wziales
Ludzie i tak poszli by zagłosować na Solidarność bez twojego wkładu
tylko, ze ta Solidarnosc to tez juz nie byla tym spolecznym zrywem z 1980.
jesli mi ktos powie - w latach 80 bylem za Solidarnoscia i jakies ziarenko do trybikow komuny wrzucalem - to walczyl za Solidarnosc.
inaczej to jak prezes - jakim prawem on nosi w klapie znaczek Polski Walczacej? toz to juz Walesie te Matke Boska predzej mozna wybaczyc, bo na pewno jakas pielgrzymke jasnogorska zaliczyl.
Nie masz zabronione tak uważać, ale ludzie z jednej strony bali się kapitalizmu, bezrobocia, z drugiej mieli już serdecznie dosyć kolejek po byle artykuły, zakłamanej propagandy sukcesu, robiącej głupich z Polek i Polaków, niskiej jakości produktów, czyli marnotrawstwa ludzkiej pracy, materiałów, surowców, energii. Dochodziło do tego, że małe państwa, jak Singapur, Tajwan, Korea Płd, więcej produkowały i eksportowały, niż cały obóz marksistowski.
Potrafiłem ludzi przekonać, że udział w demokratycznych wyborach i zagłosowanie na Solidarność, było wielką, historyczną szansą Polski, aby bez wojny i dramatycznego rozlewu krwi w wojnie domowej, postawić na najlepsze programy i najlepsze ekipy do ich realizacji.
Buahahahaha!!!
A nagranie kasety audio dla radiowęzłów z moimi argumentami, i napisanie artykułu do gablot Solidarności z moimi argumentami, to dużo ciężkiej roboty?
Te twoje argumenty może i znano lokalnie, ci co radiowęzła słuchali. Ale generalnie ich nikt nie widział i nie słyszał w całym kraju. I nie miały żadnego znaczenia przy owych wyborach.
Też włożyłem swoją cząsteczkę w walce z komuną, ale nie chwalę się tym ustawicznie, bo takich, jak ja były tysiące.
Takie rzeczy są ważne, więc pewnie zachował się oryginał tego nagrania.
Masz taki, czy po wyborach sprzedałeś na Allegro
To nie te czasy były. A takich nagrań były dziesiątki tysięcy w polskich zakładach pracy. Wiem coś o tym, bo rozwoziłem takie kasety. Wtedy nikt nie myślał o archiwizacji.
Też ułożyłem kilka tekstów i pojęcia nie mam co się z nimi stało po wszystkim.
Artykuł do gablot Solidarności mam na pamiątkę w wielu egzemplarzach, natomiast kaseta audio dana władzom Solidarności do kopiowania, nie wróciła do mnie…Ale mam wielu kolegów, którzy byli świadkami tego kopiowania. Dla mnie dużo bardziej liczył się efekt tej kasety, niż jej egzemplarz.
tiaa. jak odwaga staniala to z norki wyszedles?
Nie ty jeden nagrywałeś takie kasety. Ja też to robiłem i się gdzieś rozchodziły. I nie uważam, że obaliłem ustrój. To robiło setki ludzi w Polsce.
Byłem na tyle cwany, inteligentny, wyrobiony, że moje argumenty za demokracją nosiły charakter konstruktywnego podejścia, a takie było bardziej potrzebne rządzącym marksistom, niż górze Solidarności, o której zresztą nie miałem najwyższego zdania.
Dzięki mojemu konstruktywnemu podejściu, rządzący marksiści zdawali sobie sprawę, że społeczeństwo, mające dość nieudolności ich ustroju, pogoni ich rewolucyjnie, więc lepiej korzystać z mojej oferty podzielenia się władzą ze społeczeństwem. W ich interesie było chronić mnie, aby zamiast liści, nie wisieli na drzewach komuniści.