Powiedzcie mnie i PiS-owi, dlaczego mielibyśmy żle oceniać

internacjonalistów bolszewickich, a dobrze prawicowe PiS?

Np. mój tato przed II wojną należał do tej warstwy lepiej sytuowanej, w tym był zawodowym wojskowym, młodym podoficerem. Mógł zostać po wojnie na Zachodzie, ale jak poznał atmosferę panującą wśród polskich oficerków, to postanowił ze swoją młodą żonką wracać do socjalistycznej Polski budować sprawiedliwszy ustrój, w tym ściśle współpracował z nowymi władzami. To był bardzo porządny człowiek, zdolny, zaradny, pracowity, prawdziwy działacz społeczny.

Ja miałem z nim na pieńku, bo on gotów był przed naukowcami i rządzącymi padać na twarz, a dla mnie to byli oni ciemną, bezmyślną masą, zarówno ci socjalistyczni, jak i kapitalistyczni, i takie zdanie o jednych i drugich mam głęboko umotywowane do dziś, no i niemało zrobiłem, aby odstawić od rządzenia bezmyślnych bolszewików, choć ci wysługujący się kapitalizmowi, to raczej jeszcze bardziej ogłupiona i ciemna masa, wierząca w istnienie zysku w ekonomii.

Tato mógł zostać w wojsku. Alkohol tam mieli.

Gdy ma się żonę, dzieci, to raczej chce się życia cywilnego, a było co robić w zrujnowanej wojną Polsce.