Pracowaliscie kiedyś na produkcji?
Ta. Nuda. Monotonia.
Siedzenie przy biurku lepsze ? Nie nudne ?
Każda robota jest monotonna ale są takie gdzie robisz 3 ruchy na krzyż przez 8-10h. Można dostać do głowy.
Fajne są prace gdzie możesz się czasem oderwać od obowiązków, przejść się gdzieś, pogadać. Generalnie praca z ludźmi jest fajna ale nie taka przy maszynach i ciężarach.
Najgorzej jak cię gonią i ciągle kontrolują. Jak wszędzie trzeba odbić kartę i liczyć sie z nadgodzinami.
Praca przy produkcji nie musi być ciężka. W szpitalu leżała ze mną na sali dziewczyna , która pracuje przy produkcji pędzelków do makijażu, cała szychte plotkuje .
Nie wszędzie. Zazwyczaj są to kolchozy , gdzie ludzi traktuje się jak bydleta hodowlane, ale są też rodzynki, gdzie ludzi traktują z szacunkiem, a praca nie jest nudna
Haha , opowiedz nam o tym
O kolchozie czy o normalnej pracy na produkcji?
O normalnej , gdzie nikt nie wie co to
wyzysk człowieka przez człowieka.
Ostatnio pracowałem przy produkcji opakowań do kosmetyków, 4 brygady. Kierownik w porządku, po ludzku się z pracownikami zawsze przywita, nie robi problemów, gdy ktoś potrzebuje wolne, praca nie jest “za czterech”, każdy swoje stanowisko ogarnie, normy ludzkie.
Pracowałem też w firmie Bosh i co tam się działo… Można o tym książki pisać
Ja przeglądałam takie oferty pracy , wchodziłam w opinie o zakładzie , głowa mała co ludzie piszą. Odpuściłam sobie .
Na produkcji jako takiej nie. Kuedyś w pralni szpitalnej. Tez byl szereg czynnosci wykonywanych stale i mechanicznie. Nie bylo źle. Ale jak wolali chętnych raz do innego zadania to się zglisilam dla urozmaicenia. Ale ta przygoda trwala krotko - na wakacjach w liceum dorabiałam sobie. Myślę ze to nie dla mnie. Nie lubię monotonii. Znajoma pracuje akurat w Boshu. Chwali sobie zarobki. I pracę że latwa ( jeden element wciąż montuje). Widocznie nuda jej nie przeszkadza.
I dkaczego masz taki awatar jak logo pytamy? Można pomylic się
2 razy…Czas fatalnie leci od tej monotonii…
Będąc w USA pracowałem w drukarni,praca nie była nudna bo ciągle robiłem coś innego. Da się wytrzymać. Ale to było z założenia czasowe
Tak, za komuny i w mojej pamięci jest to jeden z lepszych okresów mojego życia. Duża kasa, mnóstwo wolnego.
Za komuny to wystarczyło przyjść do pracy i tyle, raj dla nierobów
He,he…Kiedys pracowalem 2 miesiące u introligatora.Wydawalo mi sie ze chyba sobie w łeb lub w kolano strzelę…
Az tu nagle zdałem sobie sprawe ze…lubie to i dbam o jakość.Poznaniak,wiem:)))Ale wciągneło mnie to