Proszę szczerze odpowiedzieć

Ale niestety dlugotrwala sraczka moze doprowadzic do smierci organizmu…

2 polubienia

Szczerze tak? Będę oryginalny. Yebac PO oszustów i złodzieji Xd i antypolakow też :rofl:

A tych z pisu nie?

Ty też wspomniałeś o pisie na górze o o PO już nie… Od razu rzuciło mi się to w oczy xd

No i co z tego? PO teraz nie rządzi, to o nich nie gadam. Jak rządzili, to gadałem.

Ale zapobiegawczo można usunąć(zniknąć ich xd) . Zwłaszcza że pokazali już na co ich stac.

Sami się usuwają.
Usunąć należy z życia politycznego pis, bo jeszcze nikt tak nie szkodził Polsce od 89 roku, jak oni. Tyle mam do powiedzenia w tym temacie.

2 polubienia

I sprawa zalatwiona?
I w to miejsce ma wejść takie PO???
Nie wyobrazam sobie gorszej zmiany.
Owszem,pis,koniecznie z malej litery,jest jak NSDAP i rozmiar szkod w dobie pokoju przekracza wyobrazenia poprzednich pokolen.
Zgodzilbym sie gdyby przyjac kapitalistyczna wizje iz kazdy jest kowalem swego losu a inni maja sie nie wtrącać,NIE PRZESZKADZAĆ i niczego nie narzucać.Ale to mżonki.Jak zatwardzenie zastapic rozwolnieniem…Przeciez juz to przerabialismy…

Sęk w tym, że nie załatwiona.

Chcesz demokracji to masz demokracje.Circa 8 milionów ludzi staje za opcją ktora"daje"i"robi cos dla ludzi" a kontrofensywy nie ma.
No to teraz główkuj jak to pokonać! A przeciez drugie tyle spasionych wieprzy nic nie robi,bykiem leży,gardzi i nie głosuje bo"wie lepiej".

2 polubienia

Plan opuszczenia Polski miałem od wieku 13 lat. Powiódł się z grubsza (Założeniem była Australia, wyszła Kanada) i nie żałuję. I nie chodzi o to, że w Polsce liczy się kogo znasz, a nie co umiesz, bo tak jest na całym świecie, ale tutaj jest po prostu normalniej i przewidywalniej. Gdy mamy rząd większościowy (nie często się zdarza, ale zdarza, np poprzednia kadencja parlamentu), to obywatel i opozycja jest szanowana, a nie traktowana jak gorszy sort. Tutaj nie ma ustaw przepychanych w 4 godziny, bo MUSZĄ być konsultacje społeczne i jest normalny proces legislacyjny. tutaj nie ma Kuchcińskich, Banasiów i innych złodziei, tutaj opinia publiczna się liczy a wolne media są de facto czwartą władzą. Tutaj nikt nie stygmatyzuje mniejszości etnicznych i nie straszy np. imigrantami. Owszem, dostanie się do klubu 1% najlepiej zarabiających jest bardzo trudne, ale do górnych 5% jak coś umiesz i chce ci się pracować, to się dostaniesz.

A Polska? Problemem jest nie PIS czy PO, tylko mentalność. Tutaj, gdy sąsiad kupi sobie mercedesa, to kombinuje się jak by też się dorobić, żeby sobie takiego sprawić, W Polsce jak sobie kupię mercedesa, to sąsiad się modli, żeby mi go ukradli.

Może to przykre, co piszę, ale takie są moje obserwacje, nie tylko z Polski, ale i z polskiej szkoły, do której woziłem dzieci w sumie przez 16 lat. Dopóki ta kurewska mentalność się nie zmieni i Polacy nie zaczną się nawzajem szanować, to marnie widzę przyszłość kraju nad Wisłą.

4 polubienia

De facto te wojny polsko - polskie nie są dzisiejszym wynalazkiem. Zaczęło się bardzo dawno, gdy Polska z najbardziej tolerancyjnego kraju w Europie zaczęła przeistaczać w kraj najmniej tolerancyjny, podczas gdy w innych państwa zaczął się proces odwrotny. Czyli od XVII wieku, czyli rządów Zygmunta III Wazy, fundamentalnego katolika i rządów Jezuitów. którzy zostali przygarnięci przez niego, gdy wyrzucano ich z innych państw. Czterdziestoletni okres panowania tego króla przeorał mentalność szlachecką poprzez szkoły jezuickie, bo których młodzież szlachecka uczęszczała. Zresztą cała polityka tego władcy wydała gorzkie owoce już po jego śmierci w postaci, najpierw powstania Chmielnickiego, a później Potopu. Właśnie najazd Szwedów rozpoczął czynną walkę między Polakami nawzajem. Po Potopie nic się nie poprawiło, trwała permanentna wojna domowa przez cały okres panowania Jana Kazimierza. W różnym natężeniu, a tym,czym dla siebie potrafili być Polacy okazała wzajemna rzeź pod Mątwami w 1666, co opiszę niedługo w osobnym temacie, bo pora jest sposobna. Krótkie rządy Michała Korybuta niczego nie zmieniły, mimo wspaniałego zwycięstwa pod Chocimiem, którego autorem był przyszły król, Jan Sobieski. Kiedy wybrano go na króla sytuacja była już nie do opanowania. Anarchia rozlała się na całe państwo, które w niecały wiek później przestało istnieć.
Pozwolę sobie jeszcze na pewną analogię, wracając do czasów Zygmunta III Wazy. Otóż, za jego rządów, mocne polskie sądownictwo straciło znaczenie i zostało uzależnione od magnatów oraz zepchnięte na margines, a tak się w historii ludzkości składało zawsze, że gdzie słabły sądy i egzekucja wyroków, tam państwo upadało.

4 polubienia

co tu duzo mowic @birbant, @Szczery_do_BULU. powtarzac sie nie bede - mam niewielu polskich znajomych, ktorym sie naprawde cos chce i nie zieja “miloscia blizniego”.
ale latwo nie maja.
zwlaszcza teraz, kiedy do glosu doszla piskomuna.
nie raz slyszalam - dobrze zrobiliscie znikajac z poskiego horyzontu zdarzen trzydziesci lat temu.