czyli probe stworzenia wlasnego koszyka zakupowego lub porownujecie ceny robiac zakupy (chodzi mi o te codzienne, bo przy wiekszych to wiadomo, ze szuka sie najlepszej opcji cena/jakosc)
ubawilam sie czytajac ten artykul
Robie to niemal codziennie,niczym hobbysta.Porownuje ceny tu i w Polsce…Dosyc ciekawe zajecie.
Nie robię tego już od kilku lat. Jak zaczęłam popadać “w deprechę” w związku z tym “ile co kosztuje” zakupy zaczął robić mąż. Teraz On jest bliski wyczerpania nerwowego a ja czuję się zdrowiej i mam zasobniejsze konto !
Przyzwyczajajmy sie do Rosji i Rubla. Coming soon.
Ponoc Putin szykuje sie do wymiany pieniadza
Bo rubel leci na pysk.
Nawet radosne tweety Trumpa powodujace spadek dolara nie pomagaja.
Niech się powstrzyma. Po aneksji Polski powiększy się rynek zbytu.
Wymieni na “silna zlotowke”?
@okonek Świetny ten artykuł! Zwłaszcza te doliczone medykamenty na trawienie Jak się zaczynały dyskonty w Polsce to były trochę jak ten Mer. Nie robiłam nigdy takich większych porównań, najczęściej kupuję w Biedrze bo mam ją najbliżej. Często korzystam z akcji rabatowych na mleko i sery: np. przy zakupie 12 litrów mleka jest 40-50 groszy na litrze, albo przy zakupie 3 kostek sera lub masła 1 sztuka gratis. Jak coś ciekawego z aplikacji Lidla to jadę tam na zakupy. W Lidlu jest większy wybór wszystkiego.
Nie prowadziłem, nie prowadzę i prowadzić nie zamierzam. Ale się dobrze prowadzę…
Nie potrzebuję specjalnego koszyka żeby zauważyć wzrost cen. Na przestrzeni lat potrzeby kulinarne mojej rodziny zasadniczo nie zmieniły się, kupujemy mniej więcej to samo w takich samych ilościach i jedyną zmienną jest rosnąca cena.