i infrastruktury, a po nich woda zniknie z powierzchni Ziemi, i będzie marnie z tym patologicznym, barbarzyńskim, totalnie ogłupianym gatunkiem ludzkim. Może tak być?
- Nie
- Tak
- Trudno powiedzieć
- Mam jeszcze inne zdanie na ten temat
0 głosujących
i infrastruktury, a po nich woda zniknie z powierzchni Ziemi, i będzie marnie z tym patologicznym, barbarzyńskim, totalnie ogłupianym gatunkiem ludzkim. Może tak być?
0 głosujących
zeby woda wyparowala z Ziemi to trzeba poczekac na to, ze w koncu urodzi drugi księżyc
zmany klimatyczne sa, ale pomysl nad takimi ulewami, ktore w ubieglym roku odciely cale miejscowosci. nie mowiac juz o monsunach
Po pierwsze, nie ma na Ziemi tyle wody, aby w znaczącym zakresie zatopić lądy.
Po drugie, woda prędko z Ziemi nie ucieknie, a zanim to nastąpi, cząstka ludzkości wcześniej ucieknie z Ziemi.
Optymista
Jako Robocopy ludzkosc sie ewaukuje na pogranicze galaktyki?
Jeżeli w tym stuleciu nie nastąpi jakiś krach ekologiczny lub ekonomiczny, najprawdopodobniej w tym czasie ludzkość założy jakieś pozaziemskie kolonie w obrębie naszego Układu słonecznego.
Nie mamy dostepu do danych. Skomplikpwane bialka lepiej sie czuja w grawitacji i pozpstaje kwesia czy teoria Eistaina da sie sprawdzic empirycznie - napęd
Bóg to już nawet drugiego potopu na ludzkość skąpi
Do założenia baz, a z czasem kolonii na Księżycu, czy Marsie wystarczą konwencjonalne napędy obecnych rakiet. Problemy zaczną się, jak komuś się zachce opuścić nasz układ słoneczny i dotrzeć gdzieś w rozsądnym czasie. Najpilniejszym problemem do rozwiązania pozostaje ograniczenie wpływu promieniowania kosmicznego.
trzeba zostac wirusem
egzoplanety jak i zycie w kosmosie istnieje
albo przesiasc sie na inny nosnik niz chemia organiczna oparta an weglu?