“Ceny w maju były średnio o 4,8 proc. wyższe niż rok wcześniej – podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że tempo wzrostu cen jest najszybsze od listopada 2011 roku.”
poki co jeszcze nie ma, ale hiperinflacji…
Ja myślę, że to właśnie inflacja zmiecie PiS. To 4,8% jeszcze nie jest tak odczuwalne, ale do końca kadencji PiS, wzrośnie dwukrotnie. I tu żarty się skończą. Pójdą większe nominały, za które mniej będzie można kupić. W Europie, praktycznie inflacji nie ma. Tylko, dziwnym, trafem dwa kraje mają tak wysoką, to Węgry i Polska.
Nowy ład. Efekt uboczny rozdawnictwa, pogody, kosztów pracy, energii, ropy, CO i pandemii. Dawno nie mieliśmy tylu pretekstów do podwyżek.
Ciekawe, że tylko w Polsce i na Węgrzech.
Bo to zielone wyspy. Stać nas na inflację
Zielone od wodorostów w mule dna, które te kraje zaczynają osiągać.
bo to jest takie podejscie - szybko sie nachapac i odskoczyc, zanim urzad skarbowy sie nie zorientuje.
a panstwo polskie tej tradycji sprzyja.
Wegry to maja swoj tokaj, Balaton i Orbana. w razie czego jeszcze cieple zrodla w Szeged.
przezyja za austriackie i niemieckie pieniadze.
Za chwilę 500 pln przestanie być egzotycznym banknotem.
I tutaj z Tobą się nie zgodzę @birbant . W Niemczech ceny produktów i usług zdrożały , zdrożały tez media i to nawet znacząco.
Dostałem dziś ofertę przedłużenia netu… Pomijając ratę za laptopa o 50 więcej niż obecnie. Płacę teraz za net bez limitu 60 pln , po ofercie było by 110+ 80 raty za laptopa… Idiotów szukają?
Drożeje wszędzie, bo inflacja jest zjawiskiem stałym. Czyli utrata wartości pieniądza, Ale chodzi o skalę tego zjawiska i jego tempo. W Niemczech czy Holandii, oscyluje ok 2%. Czasem spadnie, czasem wzrośnie. Jest stała. W Polsce, czy na Węgrzech systematycznie wzrasta i nabiera tempa. Mimo, iż rosną ceny w Niemczech, to te polskie zaczynają doganiać niemieckie, a w zarobkach różnica, prawda…
Ale za PO mieliśmy inflacje na minusie… i kradli?
Wszystko po kolei…
A zapomnialam o cesarzowej Sissi