Oczywiście, że ma. Tak przyroda u mnie nie wyglądała jeszcze nigdy, że niemal same trawsko dookoła. Ludzie w domach se siedzieli.
Ludziska jakimś głupim wirusem się przejmują… a tu pszczoły masowo umierają.
U mnie tylko trawa. Kwiatków to w ogóle żadnych…
Ja miałam gniazdo os na balkonie. Trzeba było się pozbyć, ale bardzo ozdobne…
A pomyślałaś ze 2 lata było sucho? No mleczy u mnie dostatek a ostatnio wracając znad morza widziałem maki na polu. Tyle że nie wiem o co chodzi były one… fioletowe. Na pewno maki.
Wcześniej też były susze i jakoś rosły.
Rosną ale mniej. bo 2 lata nie mogły
Wcześniej były ‘susze’ też i jakoś wtedy rosły normalnie. I pszczoły latały.
A widziałaś w tym roku marchew? też mała… zrozum woda to składniki dla roślin 2 lata brak to brak składników.
ten dalej swoje…
Znasz się na rolnictwie? wybacz ja tak
Cały dzień byłem w pracy i zapomniałem sprawdzić czy pszczółki latają, inne różniste robale latają masowo, z między postojem na mnie - ba nawet mrówki latają
Na szerszenie jest gaśnica w aerozolu która je na krótko usypia by je wybrać do usunięcia, Usuwa też bezpłatnie straż pożarna, i taki dobytek zabiera i wypuszcza na odludziu
Jakiś dziki groszek kolorowy zauważyłem - samosiejka nawet ładna i ma takie nitkowe przylepce, bardzo mocne
Przeczytałem i zastanowiłem się chwilę. Faktycznie, jakoś w tym roku nie zauważyłem tego corocznego żółtego dywanu mniszkowego na naszym przyblokowym trawniku.
z PSZCZOŁAMI BĘDZIE PROBLEM BY JE W MIEŚCIE DOPATRZYĆ
NAWET TE PSZCZOŁY - osy NIE WLATUJĄ DO SKLEPÓW CUKIERNICZYCH sorki za caps lock. Zawsze latały nad słodkimi produktami a teraz ( same muszki), nie ma ich w sklepach nawet. Pozabijali pszczoły ! widziałam jakiś artykuł o tym, że zalepiali wejścia do gniazd ekipy specjalnie do tego powołane… to robiły.
Fakt z bólem przyznaję ci rację, nawet poza miastem pszczólków nie widać, zderzyłem się boleśnie chyba z bąkiem w czoło, to znaczy że bąki są, a w pobliżu dębów wielkie muchy. Wczoraj z tej pracy przyniosłem 1 kleszcza na nodze, na szczęście cały się wykręcił, obyło się bez lekarza, nogę zdezynfekowałem spirytusem. powiadomiłem sponsorkę wczorajszą od pracy i u swego psa naliczyli potem 12 kleszczy, było chodu do weterynarza, teraz mnie proszą o wykoszenie trawnika bo to było ulubione miejsce psa
" Badania wykazały, że pestycydy są silnie powiązane z zespołem zaburzeń kolonii pszczelich CCD i są obecnie uważane za główną przyczynę wymierania pszczół. Rozpyla się je na rośliny i mają różny wpływ na owady. Najbardziej szkodliwa jest grupa chemicznych pestycydów zwana neonikotynoidy . Kontakt z nimi łatwo zabija owady, gdy chodzą po spryskanych powierzchniach roślin lub obszarach wokół. Neonikotynoidy to insektycydy działające na centralny układ nerwowy (paraliż i śmierć) owadów. Pszczoły w kontakcie z nimi wpadają w szok i zapominają drogę do domu (owadzi Alzheimer).
Naukowcy uważają, że środki te odegrały główną rolę w spadku liczebności pszczół. Pestycydy ogólnoustrojowe są też włączane do gleby lub nasion oraz przenoszą się na łodygi, liście, nektar i pyłki roślin.
Kiedy pszczoła wchodzi w kontakt z pestycydami przy zbieraniu pyłku i żerowaniu, może umrzeć natychmiast bez powrotu do ula."
Fakt że jesteśmy uzależnieni od pszczół, kiedyś już czytałem że jak zginą pszczoły to człowiek za długo nie pożyje jako pan. Ale to nie tylko pszczoły ale i ptaki itd cała natura z przyrodą są jednym łańcuchem życiowym na ziemi. w dobie poznania kosmosu itd zapominamy by nie szkodzić innym