Przestraszyło Was coś kiedyś? tak na maksa?

Mam na myśli jakieś paranormalne lub niezwykłe zjawisko, że do dziś macie ciary na samo wspomnienie?
Nie wiem, czy to przeczytam w nocy, boję się, że będę się bała :smiley:

2 polubienia

Miałem tak kilka razy w dorosłym życiu, że się zacząłem bać, ale teraz przy kawce, herbatce czy piwku w domowym zaciszu, choćby nie wiem co napisał, nie będę w stanie oddać atmosfery tamtych chwil.

Jeśli jednak ktoś ma bujną wyobraźnię, niech sobie wyobrazi sytuację, że śpi sam w środku lasu w namiocie i wyraźnie słyszy, że coś lub ktoś w środku nocy wokół tego namiotu chodzi …

3 polubienia

Nie jako zjawisko paranormalne
Ale żywy? Tak

2 polubienia

Nie. A to co uważa się za paranormalne opisałem tu na forum ze trzy tygodnie temu. Zresztą i na starym Pytamy pisałem o tym. Było to dziwne, ale nie straszne.

3 polubienia

Nigdy…
Czasem cos z pogranicza snu gdy wydaje mi sie lub jestem przez chwile pewien ze ktos mnie woła lub slysze swoje imie…
Ale to nie ma nic wspolnego ze strachem.
A przestaraszylem sie w życie nie raz i nie dwa i doskonale wiem jak to smakuje.

1 polubienie

Nie boję się rzeczy nadprzyrodzonych, mając świadomość, że największym zagrożeniem są żywi ludzie.

4 polubienia

Przecież to był Gajowy Marucha! :slight_smile:

4 polubienia

Bedąc małym, bałem się ciemności, ale tak konkretnie to nigdy nic mnie nie przeraziło. Byłem nawet w nocy na cmentarzu - cisza, spokój, relaks. :slight_smile:

2 polubienia

Nie tyle chodzi co sie skrada, sprawdzic co ten element inwazyjny robi na jego terenie :upside_down_face:

Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Może coś w dzieciństwie albo jakiś sen.

1 polubienie

Będąc małym,chyba w wieku lat 7,wystarszylem sie nie na żarty jednego z odcinków serialu,“Duch na Wyspie Mnicha”.Poodbnie jak chyba pare razy,świetnego serialu francuskiego,“Belfegor”.Mniej wiecej,w tym samym czasie.

2 polubienia

Pierwsza wersja Mumia jak sie zmartchywstaniec z bandazy wyplatywal😜

3 polubienia

To akurat mnie fascynowalo!

2 polubienia

Ha, ha, pamiętam oba seriale! Tytuł pierwszego zawsze mi się mylił i często mówiłem “Mnich na wyspie ducha” :slight_smile:

2 polubienia

Do dzisiaj pamietam ujecie twarzy dzieciaka a w tle,pojawiającą sie zlowrogo,zakapturzoną głowe ukrywającego sie zbiega…Ile razy sie pojawil i przemykał w tle na ekranie,groza narastała :smiley:

1 polubienie

Kilka bardzo realistycznych snów i film “Egzorcyzmy Emilii Rose” oglądany późną nocą.

1 polubienie

Moment zawału i potem jego dalsze komplikowanie mi życia, był straszny i niewytłumaczalny, nigdy nie myślałem że będę bezsilny i wymagał pomocy drugiej osoby - dźwigałem krawężniki po 100 kg i nagle nic nie mogę zrobić rękoma czy nogami. Przy otwieraniu powiek czułem pot na twarzy i szczypanie w oczach i ból. Widzę że ktoś coś do mnie mówi, a ja nic nie słyszę prócz swego pulsu. Nie wiedziałem gdzie jestem, kątem oka widzę że jestem sam, czemu ? i naszły czarne myśli. Po drodze pojawiła się śmierć kliniczna. I po ok miesiącu udało mi się zgiąć palce, co zauważyła studentka pielęgniarka, stale czułem jej dotyk jak trzymała moją dłoń - ja głupi kombinowałem co to. Okazyjnie odzyskałem mowę i słuch, wyjąkałem niewyrażenie co się stało ?. Dziewczyna płakała i powiedziała - będziesz żył, wygrałeś. Dowiedziałem się że nie jest dobrze, przebadali mnie, łóżko obstawione monitorami, przez tydzień byłem hepi, ino były problemy z chodzeniem. I nastąpił nawrót do początku - bezruch i niemoc, w szumach ledwie słyszę od lekarza do pielęgniarek że to mój koniec, i trzeba przygotować papiery i mnie wysłać na dół, słuch i widzenie zagineło, coś mnie usztywniło na amen. Potem był czarny horror gdzieś tam, i okazyjnie objawiła się tylko podświadomość / bez szczegółów / to już w mieszkaniu u siebie przeleżałem jeszcze w bezruchu dobre 7 miesięcy. Ino że nie było dziewczyny a inna kobieta. Od niej się dowiedziałem że byłem niemówiącym sparaliżowanym warzywem, lepszym niż przed ostatni upierdliwy dziadek. To tak w skrócie o straszeniu.

1 polubienie

Paranienormalność ludzie różnie rozumią - trudno to powiedzieć by nie być uznanym za psychola, zrozumieć komuś kto tego nie doświadczył osobiście. 3 razy doświadczyłem stanu który logicznie i świadomie nie można wytłumaczyć a się wydarzyły, przy obecnym stanie postępu wiedzy i techniki temat jest trudny i niewygodny

1 polubienie