przybywać do Bełchatowa, aby nad, i w okolicach galerii handlowej"Olimpia" obserwować wieczorami absolutną Doskonałość i Boskość tysięcznych stad kawek i wron, intensywnie porozumiewających się ze sobą w locie
Kto tej genialności i Boskości ptaków fruwających nie dostrzeże, nie ma co mieć nadziei na dobrą przyszłość po tym ogłupionym, nieharmonijnym życiu cywilizowanym, choćby był samym papieżem.
Tyle, że może one dostrzegają, iż na ludzkie pały, harmonijne kupy to sporo za mało. Powiem Ci jednak, Bingola, że Ty potrafisz logicznie i szeroko- horyzontalnie myśleć, więc mógłbyś jednoznacznie opowiedzieć się za moimi poglądami, za moim światopoglądem.
Nieraz przyglądałem się im i starałem się dostrzec kto tam rządzi i czy to on wydaje polecenia do zmiany kierunku lotu .Nic takiego nie dostrzegłem ,choć obserwuję je dość często bo mieszkają w pobliżu.Kilka ptaszków zawsze nie wyrabia i bardzo chcą zdążyć za grupą ;>
Ptaki latajace w stadzie, kluczu, nietoperze, lawice ryb? Wg badan zgodność ruchow zależy od gatunku, wzrok, w przypadku ryb jeszcze soecyficzny dla nich zmysl, zwany linia boczna czy jakos podobnie, pozwalajacy orientowac sie w srodowisku wodnym, echolokacja, wszystko co pozwala zsynchronizować ruchy i utrzymac odległość od inyych jednoczenie nasladujac ruchy. I raczej nie ma stalego przewodnika.
Owce to reaguja na ruch, stąd mowi sie o przewodniku, jedna, pelniaca role straznika potrafi poderwac cale stado do akcji, moze to byc tez energiczny, nieduzy pies pasterski co wykorzystuje czlowiek przy ich wypasaniu, u wielu zwierzat zyjacych stadnie tak jest. Od pieskow preriowych po antylopy.
Co do wron i innych kawek? Kolowaniem stada sterują obserwatorzy, jest ich w zaleznosci od wielkosci grupy od kilku do kilkudziesieciu, stąd nie zaobserwujesz jednego przywódcy.
Ciekawostka jest, ze takie stada bywaja wielogatunkowe - wrony, gawrony, kawki i jakos nie maja problemu z komunikacją wzrokową i dźwiękowa? Te mlode, o ktorych piszesz to nie to, ze nie nadążają - to ich rola - jako mlodsze i silniejsze, a na pewno nie majace zakodowanych nawyków po prostu szukaja nowego, może lepszego miejsca noclegowego? Taki rodzaj zwiadu. Jak nie znajdą wracają.